Do zdarzenia doszło w marcu 2023 roku, kiedy 18-letni wówczas Steven Montano, posługując się nielegalnie posiadaną bronią, oddał strzały, w wyniku których zginął 32-letni funkcjonariusz policji chicagowskiej Andrés Vásquez-Lasso. Policjant odpowiedział na zgłoszenie dotyczące przemocy domowej w dzielnicy Gage Park na południowym zachodzie Chicago.
Montano pokłócił się ze swoją 37-letnią partnerką Lindą Pireą i groził jej bronią. Kobieta zadzwoniła pod numer alarmowy 911, choć później twierdziła, że nie czuła się zagrożona.
Według prokuratury Montano zaczął uciekać przed funkcjonariuszami, aż w końcu wraz z Vásquezem-Lasso dotarli w rejon 5200 South Spaulding Avenue, w pobliżu placu zabaw przy szkole Sawyer Elementary. Tam 18-latek oddał pięć strzałów, z czego trzy trafiły policjanta – w głowę, nogę i ramię. Funkcjonariusz Vásquez-Lasso postrzelił Montano w twarz. Policjant został w stanie krytycznym przewieziony do szpitala, gdzie wkrótce zmarł.
Po sześciodniowym procesie w lipcu br. Montano został uznany za winnego morderstwa pierwszego stopnia oraz nielegalnego posiadania broni palnej We wtorek, 16 grudnia, sąd skazał go na dożywocie. Montano będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe po 40 latach ze względu na swój wiek w chwili popełnienia przestępstwa.
Andrés Vásquez-Lasso pochodził z Kolumbii, miał pięcioletni staż w policji chicagowskiej i pracował w 8. Dystrykcie CPD przy 63rd Street i Homan Avenue. Pozostawił żonę i małą córkę.
(tos)









