Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 23 grudnia 2025 18:13
Reklama KD Market

Czas świątecznej refleksji

Czas jest niezwykle szerokim pojęciem, które choć krótkie samo w sobie, wypowiadane wydaje się, jakby mogło trwać w nieskończoność… To być może dlatego, podchodzimy do niego trochę, jakby był z gumy, jakby nigdy miał się dla nas nie skończyć.
Czas świątecznej refleksji

Autor: Adobe Stock

Kiedy jesteśmy dziećmi, potrafi nam się dłużyć czas do samodzielności, do dorosłości, do niezależności. Kiedy jesteśmy starsi, zaczyna jakby przyspieszać i nie mamy możliwości zatrzymania na dłużej wyjątkowych chwil, gestów, czy osób. 

Czas jest jedną z najważniejszych rzeczy w naszym życiu, o czym nie mamy pojęcia, kiedy mamy go sporo (i przecieka nam przez palce), a dostrzegamy, gdy już jesteśmy starsi i wciąż go nam brakuje. Niejednokrotnie poszukujemy zdarzeń, aktywności, które zabierają nam cenne chwile i bardzo często upatrujemy uciekającego czasu w całkiem niewłaściwych miejscach. Zapraszam Cię dziś Drogi Rodzicu do przyjrzenia się codziennym sytuacjom w naszych rodzinnych domach, które nie są marnowaniem czasu, choć niekiedy tak je postrzegamy.

Odpoczynek i sen

Już prawdopodobnie w tej chwili, w Twojej głowie może pojawić się sprzeciw, bo przecież dorośli nie potrzebują wcale aż tak dużo snu, jak choćby dzieci, ani tym bardziej odpoczynek, wcale nie musi być czymś specjalnym, bo przecież świetnie odpoczywamy przeglądając Internet, czy robiąc sobie serialowy maraton. A jednak każdy z nas tęskni od czasu do czasu za urlopem i coraz częściej przekonuje sam siebie, że te nerwy, niska samoocena i niemal zerowa produktywność, są efektem chociażby nadmiaru obowiązków czy pogody. To zdecydowanie nie ma nic wspólnego z brakiem odpoczynku, czy też snu,  teraz są rzeczy zdecydowanie ważniejsze, a przynajmniej pilniejsze.

Nie wiem, jak to jest u Ciebie Drogi Rodzicu, ale ja zdecydowanie widzę po sobie, że mój kiepski nastrój, a nawet drażliwość i walka z samą sobą o zrobienie czegoś, choć tak bardzo mi się nie chce, są ściśle związane z niewyspaniem, głodem i brakiem odpoczynku. Wniosek wydaje się jasny, odpoczynek i sen nie są fanaberiami, dodatkami, z którymi dobrze, ale bez nich też da się wytrzymać… Być może wytrzymać trochę można, ale w pewnym momencie nasz organizm zacznie upominać się o swoje.

Te wspomniane przeze mnie objawy, takie jak: nerwowość, niska samoocena, czy też poczucie bycia bezproduktywnym są informacją, bardziej lub mniej delikatnym szturchnięciem naszego ciała, abyśmy się ocknęli i zwrócili uwagę, na własne potrzeby.

Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że bardzo podobnie dzieje się z naszymi dziećmi. Kiedy zmniejszają sobie ilość snu, bardzo szybko stają się trudne do zniesienia, a my zachodzimy w głowę, co się z nimi dzieje. Bardzo wyraźnie zauważyłam to, kiedy mój syn trafił do szpitala i zaczął chodzić spać zdecydowanie wcześniej niż w domu. Już po kilku dniach miałam do czynienia z zupełnie innym człowiekiem, znacznie spokojniejszym i co najważniejsze, patrzącym na świat w zdecydowanie jaśniejszych barwach.

Zabawa

Jeżeli komuś się wydaje, że bez zabawy można spokojnie żyć, to oczywiście… ma rację, ale jak mawiał klasyk: „Tylko co to za życie?”. Nasze nastawienie do zabawy na przestrzeni wieków zmieniało się, ale co ciekawe, ono zmienia się również na przestrzeni naszego życia. Niejednemu dorosłemu wydaje się przecież, że zabawa jest dobra dla dzieci, ale dorośli już są na nią za poważni. Nic bardziej mylnego.

Oczywistym jest, że zabawa bardziej kojarzy nam się z dziećmi, bo towarzyszy im ona przez większość dnia, stając się sposobem, na spędzanie czasu, naukę nowych umiejętności, czy też budowanie relacji z innymi ludźmi. Jak zatem dochodzi do sytuacji, że dorośli wykluczają zabawę ze swojej codzienności? Czy ona rzeczywiście sprawia, że stajemy się bardziej dziecinni? 

Oczywiście możemy tłumaczyć taki stan rzeczy tym, że nie mamy na nią czasu i znów, mamy ważniejsze i pilniejsze rzeczy, niż marnowanie czasu na rozrywki. Tymczasem, warto zwrócić uwagę, że zabawa nie jest bezsensowną aktywnością , do której nie trzeba „używać głowy”. Kiedy zwrócimy uwagę na wspomniane przeze mnie zalety rozrywki, być może łatwiej nam będzie odnaleźć w niej sposób na odpoczynek, zresetowanie głowy, dostrzeżenie nowych możliwości, czy też budowanie lub utrwalanie relacji z innymi. Nie bójmy się zabawy, ona jest tak samo dobra dla młodych, jak i tych nieco starszych.

Herbata i pogaduchy

Pamiętam z dzieciństwa, że moja mama miała czas na herbatę i wcale nie piła jej zimnej. Poza tym pracowała, a w domu było zawsze czysto. Jak to robiła? – nadal nie raz się zastanawiam, bo jeżeli nie uda mi się wypić kawy, czy herbaty od razu po zrobieniu, to najczęściej dopijam ją w biegu już zimną… Takie rzeczy jak herbata i pogaduchy, to dopiero „strata” czasu, a jednak niosą ze sobą coś dobrego, wyjątkowego.

Na początku grudnia moja córka kupiła sobie kalendarz adwentowy, ale nie taki dla dzieci – ze słodyczami, a taki z herbatami. Choć początkowo patrzyłam na to dość sceptycznie, zastanawiając się, czy w ogóle będzie piła te herbaty, to rzeczywistość przyniosła mi sporą niespodziankę, bo nie tylko ona je pije, ale pijemy wspólnie, spędzając przy tym czas na pogaduchach o życiu i codzienności. 

Warto pamiętać, że najważniejsze rzeczy często ukryte są w najmniej spodziewanych miejscach czy czynnościach. Być może te  Święta będą okazją dla Ciebie, jak i Twoich bliskich, aby wprowadzić nowe wspólne zwyczaje, które będą miały szansę zostać z Wami na dłużej i wzbogacać codzienność. Wesołych Świąt!

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama