Jak co roku wypadałoby w tym miejscu napisać coś ciepłego o nadchodzącym okresie świątecznym. Ale to nie będą dla wszystkich radosne święta, także w Chicago.
W dzielnicach z dużą populacją imigrantów pochodzenia latynoskiego, naloty Immigration and Customs Enforcement (ICE), a raczej groźba ich przeprowadzenia, już odcisnęły swoje piętno. Spadek frekwencji na mszach i nabożeństwach jest widoczny. Kościoły zmieniły program obchodów świąt ograniczając wyjścia na zewnątrz świątyń.
Ofensywa deportacyjna administracji Trumpa spotkała się z ostrą krytyką ze strony wspólnot wyznaniowych. Papież Leon XIV, Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych oraz duchowni różnych denominacji zaprotestowali przeciwko działaniom Białego Domu. W wielu kościołach pojawiły się szopki z przesłaniem krytykującym deportacje. Trochę to przypomina słusznie minione czasy stanu wojennego w Polsce, gdzie sceny Narodzenia Pańskiego były formą protestu i walki o ludzką godność. Tylko że USA nie mają chyba wiele wspólnego z ponurą dyktaturą Wojciecha Jaruzelskiego.
Według duchownych różnych wyznań, wiele osób martwi się o to, czy będą mogli bezpiecznie uczestniczyć w uroczystościach religijnych. Ludzie zastanawiają się, czy w tym roku wezmą udział w nabożeństwach, czy będą mogli uczestniczyć w uroczystościach tak jak zwykle robią to o tej porze roku. Dożyliśmy czasów, gdy w kraju szczycącym się pełną wolnością religijną, gwarantowaną przez konstytucję, decyzja o wyjściu do kościoła wiąże się z ryzykiem, nie tylko dla nieudokumentowanych imigrantów, ale i szerzej dla Latynosów, którzy mogą zostać zatrzymani do momentu potwierdzenia ich tożsamości i legalnego statusu. W wielu świątyniach wolontariusze – zawsze obywatele USA – stoją na parkingach i przed kościołami, aby wypatrywać pojawienia się agentów ICE i ostrzegać parafian o zbliżającym się nalocie.
Jakby tego było mało, na kontach społecznościowych administracji pojawiły się przeróbki hollywoodzkich produkcji świątecznych wykorzystujące sceny i dialogi do dalszego zastraszania ludzi. Jeden z wpisów zawiera zdjęcia skutych kajdankami imigrantów prowadzonych na pokład samolotu deportacyjnego, a całość okraszono piosenką z filmu „Ekspres Polarny ” z Tomem Hanksem w roli głównej . „Wszyscy na pokład Ekspresu Deportacyjnego! Następny przystanek: Powrót tam, skąd przyszliście” – głosi opis filmu na TikToku
W innym filmie na TikToku pojawiła się scena z filmu „ Kevin sam w domu” (Home alone), w której Macaulay Culkin wyciąga zdjęcie z bagażnika i z obrzydzeniem je odkłada. W fotomontażu scena została zestawiona ze zdjęciem kobiety płaczącej podczas aresztowania. „Codzienne przypomnienie: deportacje będą kontynuowane” – głosi tekst towarzyszący filmowi.
Zespół ds. komunikacji Białego Domu przerobił również plakaty z filmów takich jak „Elf” i „Grinch ukradł święta” . Hasło z filmu o zielonym antybohaterze granym przez Jima Carreya głosi, że „nielegalni ukradli opiekę zdrowotną”. Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) dołączył do tej świątecznej kampanii własny film inspirowany listą „grzecznych i niegrzecznych” Świętego Mikołaja. Według przekazu agencji, „grzeczni” to ci, którzy decydują się na samodeportację. W tle słychać też „Życzymy wesołych świąt”.
Trudno nie uznać tego rodzaju „zabawy” za rzecz co najmniej niesmaczną. „Wykorzystywanie symboli tradycyjnie kojarzonych z rodzinnymi świętami do zastraszania jest ciosem poniżej pasa. Wykorzystywanie tego świętego okresu do takich celów jest nie tylko niewłaściwe, ale wręcz całkowicie sprzeczne z sensem Adwentu i Bożego Narodzenia. To czas, w którym chrześcijanie oddają cześć Świętej Rodzinie, która sama była migrantami szukającymi schronienia” – przypomniał Jeremy Weitz, dyrektor ds. komunikacji w Catholic Legal Immigration Network, w rozmowie z brytyjskim „The Guardian” .
Możemy powiedzieć, że nasza chata z kraja, a Polacy, którzy wciąż żyją tu bez ważnego statusu, nie są głównym celem obław. Święta to przecież nasza polska Wigilia, opłatek, Pasterka i polskie kolędy śpiewane w kościołach i rodzinnym gronie. Ale tu warto przypomnieć o innym polskim obyczaju – zostawiania talerza dla nieoczekiwanego gościa. To symbol otwartości na tych, którzy potrzebują pomocy bardziej niż my. I z którymi powinniśmy wspólnie zaśpiewać w ten świąteczny czas nadziei pomimo wszystko: Gloria in excelsis Deo!
Wesołych Świąt!
Tomasz Deptuła

Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”.









