Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 30 grudnia 2025 19:11
Reklama KD Market

No i co…? Kreatywność w Nowym Roku!

No i co, Drogi Rodzicu – odpocząłeś? Co najciekawsze, być może nawet miałeś taki plan, a życie postanowiło powiedzieć: sprawdzam… Dokładnie tak stało się u nas i kiedy już miałam wszystko dokładnie rozplanowane, co będę robiła i kiedy, aby mieć czas również na oddech, moja córka złamała rękę.
No i co…? Kreatywność w Nowym Roku!

Autor: Adobe Stock

Zaczęłyśmy na pogotowiu, gdzie pacjenci tego dnia ledwo się mieścili, a skończyłyśmy w środku nocy w domu, z ręką zagipsowaną i trudną do ułożenia i głowami tak pełnymi emocji, że ciężko było znaleźć spokój i ukojenie. Kiedy obudziłam się następnego dnia, czułam jakbym nosiła pół świata na swoich barkach i dopiero dziś, trzy dni po tych wydarzeniach, zaczynam czuć niewielką poprawę, ale nie ma się co oszukiwać – mój świetny plan legł w gruzach.

Zapraszam Cię dziś Drogi Rodzicu do przyjrzenia się naszym celom i planom na kolejny rok, który już stoi w naszych progach. Czy jest jakiś sposób, aby „zhakować” ten system codzienności, aby pierwsze potknięcia, czy też „dziś mi się nie chce, zacznę od jutra” nie stały się początkiem końca naszych planów?

Na początku…

… Jest Nowy Rok, a tuż przed nim nasze wielkie plany, nadzieje na przyszłość i oczywiście postanowienia, które w większości zostają bardzo szybko zweryfikowane. 

To bardzo ciekawe, że choć wiemy z doświadczenia zarówno swojego, jak i innych, że niezwykle ciężko jest utrzymać się w ryzach i wytrwać w postanowieniach diametralnej zmiany swego dotychczasowego życia, to i tak wciąż próbujemy, mając chyba niekiedy nadzieję, że same chęci wystarczą.

Jeżeli rzeczywiście chcemy coś zmienić w naszym życiu, to warto pamiętać o kilku kwestiach. Na pierwszy plan wysuwa się tu potrzeba zadziałania inaczej, dokonania korekty swoich małych, codziennych „kroków”. Nie da się bowiem zmienić efektów, kiedy działamy według starych schematów. 

Kolejną niezwykle ważną kwestią jest przygotowanie planu awaryjnego na wypadek kiepskiego humoru, niechcemisia, czy też innej walecznej myśli pod tytułem: „To wszystko i tak nie ma sensu…” Dlaczego jest to ważne? Bo każdy z nas potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, które będzie miało swoje oparcie również w sytuacjach trudnych, a takie na pewno się pojawią.

W trudnych chwilach

Kiedy plan rodzi się dopiero w naszej głowie, wszystko wydaje się być całkiem łatwe, ale gdy przychodzi codzienne zmęczenie, napięty grafik i nieprzewidziane sytuacje, sprawa zaczyna wyglądać już nieco inaczej. To właśnie wtedy najłatwiej jest odpuścić, zrezygnować i być może na początku jest to działanie „tylko na chwilę”, „tylko ten jeden raz”, ale już stworzyliśmy precedens, który zdecydowanie łatwiej będzie zastosować w przyszłości.

W takich właśnie trudnych momentach warto mieć plan awaryjny i zastosować zasadę jednej rzeczy lub też trzech priorytetów. Zamiast szukać uparcie motywacji i zmuszać się do realizowania kolejnych punktów z długiej listy, może warto spróbować skupić się na jednej rzeczy z każdego obszaru naszej działalności. Poszukajmy krótkich zadań, które często odkładane są na później, bo są inne ważniejsze, pilniejsze, bardziej skomplikowane. Być może właśnie teraz, gdy brakuje energii, będzie to właśnie idealny moment na załatwienie czegoś, co było odkładane w nieskończoność, a może w krótkim czasie przynieść realne poczucie sprawczości (no dobrze, na tą chwilę – bardziej iskierkę takiego poczucia). Jeżeli zatem jesteśmy: rodzicami, partnerami, domownikami, pracownikami, koordynatorami wyjazdu na ferie, znajdźmy po jednej rzeczy, którą można zrobić w kryzysowym czasie i być może stanie się to dla nas napędem do dalszych działań, a jeśli nie, to zawsze będziemy krok do przodu, bo coś tam jednak zrobiliśmy.

Rodzicielstwo wymaga kreatywności

To właśnie tutaj warto pamiętać o trzech priorytetach, również podzielonych na trzy obszary. Pierwszy to zaznaczenie swojej obecności. Nawet jeśli nie masz siły na jakieś wielkie przedsięwzięcia, warto przypomnieć dzieciom, że rodzic jest i zaangażować się w jakieś krótkie pogawędki i wspólne aktywności.

Drugi obszar możemy nazwać budowaniem trwałych zasobów i tutaj możemy skupić się na wspólnym wyjściu/wyjeździe, gotowaniu i rozrywkom, w trakcie których budujemy wspólne wspomnienia.

Trzeci obszar, to ten, który przynosi natychmiastową nagrodę, kiedy robisz swojemu dziecku jakąś niespodziankę, drobną przyjemność i niemal natychmiast masz szansę zobaczyć na jego twarzy uśmiech, który staje się rodzajem nagrody za włożony wysiłek, poświęcony czas.

Ponieważ rodzicielstwo wymaga kreatywności, nie da rady zahaczać o ten obszar przy okazji, czy też od czasu do czasu, jadąc na oparach energetycznych. Jako rodzice potrzebujemy świeżej głowy, cierpliwości i otwartości na kolejne ciekawe pomysły i propozycje, więc tym bardziej warto zadbać o te właśnie zasoby i tego właśnie życzę Ci Drogi Rodzicu na ten nadchodzący rok. Powodzenia!

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama