Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 30 grudnia 2025 21:00
Reklama KD Market

Bears mistrzami NFC North mimo porażki z 49ers

Futboliści Chicago Bears przegrali w niedzielę z San Francisco 49ers 38:42, ale dzięki sobotniej porażce Green Bay Packers z Baltimore Ravens 24:41 zapewnili sobie po raz pierwszy od 2018 roku mistrzostwo dywizji NFC North.
Bears mistrzami NFC North mimo porażki z 49ers
D'Andre Swift popisał się w San Francisco dwoma przyłożeniami

Autor: Chicago Bears/Facebook

Legitymujący się dorobkiem 11-5 „Niedźwiedzie”, zostały pierwszym zespołem w historii NFL, który zszedł z boiska pokonany, mimo że zdobył więcej niż 35 punktów, jednocześnie bezbłędnie chroniąc swojego rozgrywającego Caleba Williamsa, kończącego spotkanie bez ani jednej straty. 

Początek meczu był wymarzony dla Bears. T.J. Edwards przechwycili podanie Brocka Purdy’ego, już w pierwszej jego akcji ofensywnej, przebiegł z piłką 34 jardy i przyłożeniem w 15 sek. gry dał gościom prowadzenie. 

49ers zniwelowali deficyt po przyłożeniu Jake’a Tongesa z odległości 1 jarda, a po indywidualnej akcji Purdy’ego zwiększyli przewagę do 14:7.

Bears wyrównali po 35-jardowym podaniu Williamsa do Luthera Burdena III, sprawiając, że po raz pierwszy w tym sezonie NFL, obie drużyny zdobyły w inauguracyjnej kwarcie po dwa przyłożenia.

W drugiej żadna z ofensyw nie zamierzała zwalniać tempa. Williams zaliczył kolejne 36-jardowe podanie na przyłożenie do Colstona Lovelanda, a gospodarze zrewanżowali się dwoma biegowymi przyłożeniami Christiana McCaffreya i Purdy’ego, schodząc na przerwę z prowadzeniem 28:21.

49ers i Bears kontynuowali wymianę ciosów również w drugiej połowie. D’Andre Swift wyrównał, zdobywając przyłożenie po 2-jardowym biegu. Chwilę później Purdy w niewiarygodny sposób uwolnił się od obrońców i podał do zupełnie niepilnowanego Kyle’a Juszczyka, a ten dopełniając formalności wyprowadził ponownie 49ers na prowadzenie 35:28. 

Kolejne dziesięć punktów było dziełem Bears. Najpierw Swift udowodnił, że jest jednym z najlepszych biegaczy w tym sezonie, zdobywając drugie swoje przyłożenie, tym razem po 22-jardowym biegu na początku czwartej kwarty, a następnie Cairo Santos przywrócił prowadzenie Bears 38:35, celnie kopiąc z 29 jardów na pięć minut przed końcem meczu.

Jednak po 38-jardowym podaniu fantastycznie dysponowanego Purdy’ego do Jauana Jenningsa gospodarze ponownie wygrywali, tym razem 42:38. 

Bears na odrobienie straty mieli 2 minuty i 15 sekund. Sześciokrotnie w tym sezonie, będąc w podobnej sytuacji, ta sztuka im się udawała. Tym razem się jednak nie powiodło.

Na cztery sekundy przed końcem meczu Williams poprowadził zespół do linii dwóch jardów rywala. W ostatniej akcji, uciekając przed obrońcami, nie znalazł jednak nikogo wolnego, a jego desperackie podanie do Jahdae Walkera w strefie końcowej niestety było niecelne.

„Nie ustawiliśmy się dokładnie w formacji, w jakiej chcieliśmy. To moja wina. Nie przekazałem Calebowi sygnału wystarczająco szybko, więc próbował to poskładać w ostatniej chwili” – powiedział po meczu Ben Johnson.

„Byliśmy źle ustawieni, a ja nie miałem wystarczająco dużo czasu, żeby to naprawić, więc musieliśmy po prostu spróbować coś z tego wycisnąć. Ostatecznie rzuciłem piłkę do strefy końcowej, ale nie włożyłem w to wystarczająco dużo siły. Gdyby to było przechwycenie lub niecelne podanie… ale nie można rzucać piłki w ziemię” – dodał z kolei Williams.

Rozgrywający Bears zaliczył 25 z 42 podań na rekordowe w sezonie 330 jardów, z dwoma przyłożeniami, bez straty i z ratingiem rzutów 100,3. Swift dodał dwa przyłożenia po akcjach biegowych, a Burden III wziął na siebie dużą odpowiedzialność w ataku, notując osiem złapanych podań na 138 jardów i jedno przyłożenie.

Purdy, odpowiedział, rzucając na 303 jardy i pięcioma przyłożeniami (trzy w powietrzu i dwa na ziemi). 

„To niebezpieczny chłopak, szczególnie gdy ma dużo czasu i może widzieć całe boisko. Zrobił naprawdę dobrą robotę, a my na pewno nie wywarliśmy na nim wystarczającej presji” – powiedział szkoleniowiec Bears.

Niedzielna porażka przekreśliła szansę Bears na mistrzowski tytuł w konferencji NFC, ale wciąż w ich zasięgu jest drugie miejsce. Będzie to możliwe po wygraniu w ostatniej kolejce z  Detroit Lions lub w przypadku porażki Philadelphia Eagles z Washington Commanders.

Jeśli Bears i Eagles wygrają, ci pierwsi podejmą w pierwszej rundzie play-off Green Bay Packers na Soldier Field. To samo dotyczy sytuacji, gdy Bears wygrają, a Eagles przegrają, lub gdy oba zespoły poniosą porażki. Tylko w przypadku wygranej „Orłów” i przegranej „Niedźwiedzi” Packers pojadą do Filadelfii

49ers (12-4) zmierzą się w sobotę z Seattle Seahawks (13-3), a stawką pojedynku będzie pierwsze miejsce w dywizji NFC West, mistrzowski tytuł w konferencji NFC i wolny los w pierwszej rundzie play-off.

Dariusz Cisowski

[email protected]

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama