Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 13 lipca 2025 16:25
Reklama KD Market

Szokująca szczerość

Jeszcze w czasie ubiegłorocznych wyborów, wydawało się, że będzie następny przystanek – Iran. Jednak dokładnie rok temu, podczas spotkania z prezydentem Bushem, Kolegium Połączonych Szefów Sztabu (Joint Chiefs of Staff) wyraziło swój sprzeciw wobec bombardowania instalacji nuklearnych w Iranie. Uzasadniali swój sprzeciw odwetem strony irańskiej.

Członkowie Kolegium, w składzie szefów sztabu sił lądowych, lotnictwa, marynarki wojennej i piechoty morskiej, biorą pod uwagę reakcję Iranu, który może utrudnić amerykańskie działania bojowe w Iraku. Szefowie sztabu wiedzą, czym grozi inna irańska reakcja – blokada Cieśniny Ormuz. Wstrzymanie przepływu ropy to prosta droga do wybuchu światowego kryzysu gospodarczego. I wreszcie, Iran może przeprowadzić ataki terrorystyczne w Ameryce.

Po tym spotkaniu, z wydziału zajmującego się w CIA analizą Bliskiego Wschodu wyodrębniono grupę pod nazwą "Persia House", która zajmuje się wyłącznie irańskim programem. Podjęto starania o pozyskanie szpiegów wewnątrz Iranu. I tak potoczyły się prace nad dokumentem zwanym National Intelligence Estimate, nad oceną aktualnej sytuacji z punktu widzenia szesnastu amerykańskich agencji wywiadowczych. Dokument ma stwierdzić, pisze tygodnik "Time", czy Iran przerwał realizację programu nuklearnego, czytaj: budowę swej pierwszej bomby atomowej.

W czerwcu i lipcu bieżącego roku zaczęły wpływać, jak pisze komentator tygodnika Joe Klein, pierwsze wiadomości od informatorów pozyskanych wewnątrz Iranu, w tym od irańskiego generała, który zdezerterował do Turcji. Profesjonalizacja prac wyraża się też w tym, że równolegle zostaje powołany zespół kontrwywiadowczy (zwany "red team"), który dochodzi do wniosku, że Stany Zjednoczone nie mają do czynienia z irańską akcją dezinformacyjną oraz że taka akcja nie jest prawdopodobna.

Wreszcie od końca listopada nowy raport, a przede wszystkim jego szokująca szczerość, dociera do Białego Domu a informacja o jego treści rozchodzi się po całym świecie. Raport ocenia, że Iran przerwał prace nad realizacją programu nuklearnego już w 2003 roku. Jak pisze Klein, to jest jednoznaczna opinia, szokująca z zasadniczego względu, z tego, że idzie ona wbrew obowiązującemu myśleniu. Nie ma wątpliwości, dodaje autor, że tym samym amerykański wywiad pozbył się obciążenia, tego zmanipulowanego uzasadnienia, które stało się podstawą do rozpoczęcia wojny irackiej. Prawda o Iranie niszczy resztki wiarygodności tej brygady w Białym Domu, która domaga się bombardowania (bomb-Iran brigade). Jest to też zniszczenie wiarygodności wiceprezydenta Cheney’ego, wyniośle wypowiadającego się za nową wojną. Podważa też ona wiarygodność wszystkich republikańskich kandydatów na prezydenta, którzy pobrzękują szabelką. Dowodzi ona, iż neokonserwatyści, to intelektualne i polityczne zaplecze irackiej wojny, nie mają racji w swych bliskowschodnich analizach.

Po raz pierwszy prezydent Bush dowiedział się o nowym raporcie w sierpniu, podaje Klein dodając, że prezydent nie zareagował pytaniem o jego treść. Senator Joseph Biden, demokrata z Delaware i szef Komisji Stosunków Zagranicznych w Senacie, skomentował ten fakt bardzo złośliwie. Po tym, jak szef CIA i jego doradcy poinformowali prezydenta, co zawiera nowy raport, prezydent nie zdobył się na wysiłek, aby zastanowić się, w jaki sposób administracja mogłaby wykorzystać szokującą szczerość dokumentu na swoją korzyść. Gdy informacja o raporcie przedostała się do prasy, podsekretarz w Departamencie Stanu Nicholas Burns przekazał jego treść do wiadomości członków Rady Bezpieczeństwa, co spowodowało wstrzymanie dyskusji nad międzynarodowymi sankcjami, które miały być zastosowane wobec Iranu.
Raport potwierdza fakt, że Iran przerwał prace w 2003 roku, ale jednocześnie podkreśla, że nastąpiło to pod wpływem międzynarodowej presji. To jest najważniejszy wniosek raportu oznaczający, że dyplomacja jest skuteczna, wbrew niechętnemu podejściu prezydenta i wiceprezydenta. W dalszym ciągu artykułu Klein pisze, że jest już pora, żeby wystąpić z propozycją do Iranu, z propozycją uwzględniającą oceny i wnioski raportu. Iran się dowie, że Ameryka nie chce wojny i że chce z nim rozmawiać o zniesieniu sankcji i uznaniu statusu Iranu jako regionalnego mocarstwa, jeśli ze swej strony Iran zechce rozmawiać o wstrzymaniu programu i zaniechaniu poparcia dla terrorystów. Jednak do przyjęcia takiego stanowiska potrzebny jest inny prezydent, nie ten, który urzęduje, bo temu, jak pisze Klein, brak jest "pragnienia, twórczego podejścia i cierpliwości, aby przystąpić do najważniejszego zadania dyplomatycznego w sprawach rozstrzygających o wojnie i pokoju".

Źródła:
– o faktach, wnioskach i konsekwencjach nowego raportu National Intelligence Estimate na temat irańskiego programu nuklearnego, wstrzymanego w 2003 roku, za tygodnikiem "Time", wydanie na 17 grudnia, artykuł "Now They Tell Us?" (cover story), autor Joe Klein, str.22-23.
Andrzej Niedzielski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama