Efektem działań gen. Rosecransa w połowie 1863 r. było praktycznie bezkrwawe wyparcie wojsk konfederackich, dowodzonych przez gen. Bragga, ze środkowego Tennessee i bezpośrednie zagrożenie Głębokiemu Południu poprzez zajęcie Chattanoogi i ruszenie w głąb Georgii. Cały ten manewr został wykonany praktycznie bezkrwawo, a osiągnięte korzyści były nie do przecenienia. Sprawa wyglądała do tego stopnia poważnie, że dowództwo konfederackie podjęło decyzję o osłabieniu sił gen. Lee w Wirginii i przerzucenia korpusu gen. Longstreeta na zachód. Co prawda z trzech dywizji w korpusie Longstreeta jedna, po wykrwawieniu pod Gettysburgiem – sławna dywizja Picketta – nie była zdolna do dalszej walki, to jednak i tak dwie dywizje doświadczonych, bitnych, zdyscyplinowanych i świetnie wyposażonych żołnierzy stanowiło znaczne wsparcie dla Armii Tennessee.
Po raz pierwszy od początku wojny Południowcy mieli przewagę nad stojącymi naprzeciwko nim żołnierzami federalnymi – było ich 70,000, a żołnierzy w niebieskich mundurach ledwie 57,000. Nie dziwi wola gen. Bragga do wykorzystania tego zrządzenia losu i otoczenia oraz zmiażdżenia armii gen. Rosecransa. Armia Unii znajdowała się 18 września 1863 r. w dolinie potoku West Chickamauga – tam też postanowił zaatakować ją gen. Bragg. Planował otoczenie lewego skrzydła Unii, bronionego przez korpus Crittendena. Jednak dzięki kawalerii jankeskiej i dobrej intuicji gen. Rosecransa, który właściwie zrozumiał tumany kurzu, unoszące się nad drogami, zamiar Bragga się nie udał. 18 września Południowcom udało się jedynie przeprawić na zachodni brzeg strumienia. Następnego dnia ponowili atak na północy, co zmusiło Rosecransa do wsparcia lewej flanki żołnierzami korpusu gen. Thomasa. Mimo zaciętych i krwawych walk nie udało się Południowcom otoczyć armii Unii od północy. Pierwszy dzień bitwy, choć krwawy, nie przyniósł rozstrzygnięcia.
Następnego dnia do walki mogły wreszcie wejść oddziały Longstreeta ze wschodu. Cały wieczór i noc wyładowywały się z pociągów, by o świcie 20 września uderzyć, pokazując żołnierzom zachodniego teatru walk, co warte są oddziały ze Wschodu. Gen. Bragg zaplanował atak z dwóch skrzydeł. Północnym dowodził gen. Polk, a południowym – gen. Longstreet. Atak na północy zaplanowano na 7:30, ale nie przyniósł on spodziewanego skutku. Jeden z generałów, D.H. Hill, opóźnił rozpoczęcie ataku o dwie godziny. On sam twierdził, że nie otrzymał rozkazów – trzeba jednak pamiętać, że był rozgoryczony na gen. Bragga za to, że pominął go jako kandydata na dowódcę skrzydła. Silne natarcie na północnym skrzydle wojsk Unii zmusiło gen. Rosecransa do posyłania kolejnych jednostek na pomoc zagrożonemu gen. Thomasowi. Osłabiał więc swe południowe skrzydło, nie będąc do końca świadomym, że w nocy Konfederaci przekroczyli potok Chickamauga i szykowali się do natarcia.
Konfederaci Longstreeta rozpoczęli atak o 11:30, akurat w momencie, gdy gen. Rosecrans posyłał wzmocnienia na swoje lewe skrzydło. Przesuwanie federalnych dywizji odbywało się jednak w zamieszaniu – dywizja Brannana miała iść na północ na pomoc Thomasowi, a zastąpić ją w linii miała dywizja Wooda. Brannan jednak nie mógł odejść na północ, bo walczył już z Południowcami. W dodatku źle odczytał pisemny rozkaz i nakazał Woodowi iść na pomoc Thomasowi. Wood zatem opuścił swoją linię frontu – na nieszczęście dla żołnierzy federalnych akurat w momencie, gdy korpus Longstreeta szykował się do ataku. Ku swemu zdumieniu żołnierze konfederaccy ujrzeli przez drzewa, że niebieska linia, którą mieli zaatakować, nagle znika, pozostawiając przed ich oczami pustkę w federalnym szyku. Ruszyli zatem do szturmu, w wyniku którego armia Unii została przecięta na dwie części. Południowe korpusy, pod wodzą Crittendena i McCooka, zaczęły uciekać w stronę Chattanoogi. Razem z nimi uciekł również sam gen. Rosecrans. Jedynym wyższym oficerem na polu bitwy został gen. Thomas, dowodzący wciąż swoim odcinkiem.
Sytuacja Thomasa była dramatyczna – był atakowany z trzech kierunków i niemal odcięty od Chattanoogi. W krytycznym momencie przyszedł mu z pomocą gen. Granger, któremu rozkaz co prawda nakazywał pozostawanie o kilka mil dalej na północ. Gdy jednak usłyszał odgłosy bitwy, złamał rozkaz i wyruszył w kierunku pola walki. Ok. godziny 16:00 Konfederaci przypuścili ostatni atak na pozycje Thomasa – Longstreet od południa, a Cheatham od północy. Wkrótce bitwa wygasła – upór Thomasa był zbyt silny (za co otrzymał przydomek “Skała Chickamaugi”), a wojska konfederackie zbyt zmęczone, zdezorganizowane i przetrzebione stratami, by ścigać uciekających Jankesów.
Następnego dnia, 21 września, żołnierze federalni dotarli do Chattanoogi i zaczęli przygotowywać się do obrony. Konfederaci zajęli wzgórza, okalające miasto i rozpoczęli oblężenie. Straty w bitwie były straszliwe – na 70,000 uczestniczących w niej Konfederatów 2, 312 zginęło, 14,674 zostało rannych, a 1,468 zaginęło lub dostało się do niewoli. Łącznie straty wyniosły ponad 26%. Zginęło 1,657 żołnierzy federalnych, 9,756 odniosło rany, a 4,757 zaginęło lub zostało pojmanych – czyli ponad 28% strat. Zginęło 10 konfederackich generałów. Gen. Hood, któremu półtora miesiąca wcześniej pod Gettysburgiem kula armatnia zraniła rękę, teraz stracił nogę. Do tego jeszcze ponad połowa koni artyleryjskich była zabita.
Bitwa nad Chickamaugą zatrzymała zwycięski marsz gen. Rosecransa. Była to jedna z najdotkliwszych porażek Unii w tej wojnie – większość armii, włącznie z głównodowodzącym, uciekła z pola walki. Za to zachowanie, mimo wcześniejszych sukcesów, gen. Rosecrans 19 października stracił dowództwo. Konfederaci natomiast rozpoczęli oblężenie wojsk Unii w Chattanoodze.
Dwie bitwy - Historyjki o Historii Ameryki
- 12/28/2007 07:43 PM
Reklama