Polska - Włochy 3:0
Polska pokonała w Izmirze Włochy 3:0 (25:20, 26:24, 25:21) w meczu grupy A turnieju kontynentalnego siatkarzy, eliminacji do igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Był to drugi występ polskiego zespołu, który w poniedziałek przegrał z Hiszpanią 2:3.
Polska: Zagumny, Gruszka, Pliński, Możdżonek, Świderski, Murek, Ignaczak (libero) oraz Wika, Gierczyński, Kurek, Żygadło
W porównaniu z meczem z Hiszpanią, przegranym 2:3, w polskim zespole w wyjściowym składzie zaszła jedna zmiana - Krzysztofa Gierczyńskiego zastąpił Sebastian Świderski. "Po porażce z mistrzami Europy nie zostało ani śladu - powiedział PAP były trener męskiej reprezentacji Ireneusz Mazur. - To dobrze rokuje na przyszłość. Widać, że zawodnicy zapomnieli o tym spotkaniu. W każdej ich akcji przeciwko Włochom było widać olbrzymią koncentrację."
Drużynie polskiej w fazie grupowej pozostał jeszcze do rozegrania jeden mecz - w środę z Holandią, która doznała porażki z Włochami 0:3. "Teraz trzeba zapomnieć o wygranej z Włochami i skupić się na najbliższym rywalu" - dodał Ireneusz Mazur.
W meczu z Włochami polski zespół miał przewagę w każdym elemencie. Szczególnie wyraźna była ona w ataku, a w pierwszej partii wynosiła 17-9. Dobrze funkcjonowało przyjęcie wicemistrzów świata. Paweł Zagumny mógł spokojnie kierować poczynaniami ofensywnymi kolegów. Przy pierwszej przerwie technicznej Polska przegrywała 7:8. Następnie akcja po akcji uzyskiwała coraz większą przewagę 9:8, 13:11, 16:14 i 20:16. Seta zakończył efektowny polski blok.
Początek drugiego seta nie wskazywał na zwycięstwo polskiego zespołu, którego poczynania były anemiczne, a zagrania nie stanowiły praktycznie żadnego zagrożenia dla rywali. We włoskim zespole brylował Matej Cernic (Dynamo Moskwa), jedyny gracz tej reprezentacji na co dzień występujący poza Serie A. Jednak z czasem i jemu zabrakło energii i pomysłu na zdobywanie punktów. Najpierw jednak Włosi prowadzili 8:5, 10:16, 13:8 i 16:12. Ostatnie fragmenty tej partii przebiegały już pod dyktando drużyny Raula Lozano. Świetną zmianę dał Krzysztof Gierczyński, który w końcówce seta pokonywał bez trudu podwójny włoski blok. Polscy siatkarze doprowadzili do wyrównania na 19:19, a następnie uzyskali przewagę 21:20 i 24:23. Ostatni punkt został ponownie zdobyty blokiem.
"W ostatnim secie polski zespół, podobnie jak w dwóch poprzednich, imponował siłą, rozumem i sercem" - powiedział Ireneusz Mazur. Rywale nie mieli argumentów na zagrywki Dawida Murka, ataki Piotra Gruszki, przyjęcia i obrony Krzysztofa Ignaczaka. Polska prowadziła m.in. 8:7, 12:9, 16:12 i 20:15.








