Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Sztuczna czy prawdziwa

Takie pytanie zadaje sobie co roku większość chrześcijan, obchodzących w Ameryce Święta Bożego Narodzenia. Chodzi oczywiście o choinkę, drzewko symbolizujące to święto. Za czasów mojego dzieciństwa w Polsce nikt takiego pytanie nie zadawał, bo sztucznych choinek nie było. Obecnie w pragmatycznych Stanach podporządkujemy się praktyczności w życiu i akceptujemy pomysły zaradnych przedsiębiorców.

Mając małe dzieci bardziej podtrzymujemy tradycję żywego drzewka, które przynosi z sobą zapach lasu, naszego dzieciństwa i kłuje prawdziwymi igłami, obojętnie czy jest to świerk, sosna czy jodła. Natomiast posiadając zwierzęta raczej kierujemy się rozsądkiem i nie chcąc kłujących igieł na dywanie (zjadanych z niesmakiem przez nasze psy lub koty) wybieramy choinkę z pudełka.

Dla zapracowanych Amerykanów pomysł zdobywania co roku świeżych choinek, odwiedzanie drzewkowych farm, oprawiania pnia, a potem wyciąganie zużytego symbolu przez garaż na śmietnik stanowią nie lada problem. Dlatego na ogół młodzi bezdzietni lub starsi zaspokajają się plastikowym drzewkiem, które z roku na rok upodobnia się do prawdziwego, gdyż wytwórcy głowią się, jak podrobić zapach, jak udoskonalić giętkie gałęzie i ułatwić zainstalowanie najbardziej wysokiej i dorodnej choinki. Pojawiają się niekonwencjonalne w kolorze, np. srebrne, świecące i zmieniające kolory za pomocą światłoczułych włókien, no i takie, których nie trzeba ubierać, bo już w fabryce pomyślano o tym, jak je udekorować.

O wyższości sztucznej choinki nad prawdziwą przekonują ekolodzy, informując, że wychodowanie zdatnego drzewka zabiera od sześciu do dwunastu lat, a wycięcie go pozbawia rocznie 25 osób tlenu – tyle tlenu produkuje jedno drzewo. Lecz mądrzy hodowcy zapewniają, że w miejsce jednego drzewka sadzą dwa lub trzy nowe. I biznes rośnie w jednej i drugiej dziedzinie.

Żywotność sztucznej choinki także przemawia na jej korzyść. Odpowiednio składana i przechowywana może przetrwać i 20 lat. Może się znudzić towarzysząc trzem pokoleniom. Na ogół jednak wymienia się ją co kilka lat na bardziej nowoczesną. Samo składanie drzewka może zabrać godzinę, gdyż haczyki, którymi zakończone są gałęzie, mają tendencję do wykrzywiania się i korodowania. Za to żywa, jeśli odpowiednio zainstalowana, nie wymaga dodatkowej pracy, poza podlaniem wodą, o ile chcemy ją dłużej zatrzymać.
Jaką byśmy choinkę nie wybrali – sztuczną czy prawdziwą – przyniesie do naszego domu świąteczny nastrój i wystrój. Dla tych, którzy lubią ten nastrój przeciągać, zacznie się już od momentu wyboru i zakupu drzewka. Potem chwile instalowania i ubierania również przybliżą nasze myśli ku świętom. A złożone pod nią opakowane pięknie prezenty napełnią serca radością świętowania, dziękowania i szczególnej bliskości z rodziną i przyjaciółmi.

Obyśmy tylko wśród tych symboli świąt nie zapominali, co i dlaczego świętujemy. Niech również religijny aspekt świąt zostanie zachowany i przekazany następcom. Śpiewając przy choince kolędy, wsłuchajmy się w ich słowa i rozumiejmy je. Życząc wszystkim Radosnych Świąt, doradzam, by unikając konfliktu wyborów zaopatrzeć się w dwa drzewka – i to żywe, i to sztuczne.
Bożena Jankowska
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama