Chicago (Inf. wł.) – Rozpoczęło się wielkie sprzątanie po burzach i tornadach, które 7 stycznia przetoczyły się przez północne Illinois i południowe Wisconsin.
Wtorkowe żywioły były wynikiem niezwykłych jak na zimową porę roku ciepłych oraz wilgotnych prądów powietrza i spowodowanych przez nie wysokich temperatur i opadów. Podobnej aury doświadczyło Illinois tylko raz w najnowszej historii w 1950 roku.
W rezultacie obfitych opadów władze wystosowały ostrzeżenia przed powodziami i podtopieniami w różnych rejonach stanów Illinois, Indiana i Wisconsin.
Duże zniszczenia spowodowało tornado w miejscowości Poplar Grove w powiecie Boone. Żywioł zniszczył wiele zabudowań, pozrywał instalacje elektryczne, powalił drzewa i zniszczył samochody. Na szczęście obyło się bez poważnych obrażeń.
Podobnych zniszczeń dokonały żywioły w miejscowości Wheatland w powiecie Kenosha w Wisconsin, gdzie kilkadziesiąt domostw zostało zrównanych z ziemią i ponad 100 osśb utraciło dach nad głową.
W Wheatland też nikt nie odniósł żadnych poważnych obrażeń. Syreny alarmowe w porę ostrzegły mieszkańców – zdążyli opuścić swoje domostwa i schronić się w bezpiecznych miejscach. Uczniowie lokalnej szkoły też zostali w porę ewakuowani.
Ponadto wykoleił się pociąg towarowy-cysterna, przewożący łatwopalne chemikalia.
Niebezpieczne warunki atmosferyczne zakłóciły 7 stycznia pracę chicagowskich lotnisk – O'Hare i Midway. Wiele rejsów uległo opóźnieniu lub zostało odwołanych.
(ao)
Burze, tornada
- 01/11/2008 09:21 AM
Reklama