(WP) – Przedstawiciele władz imigracyjnych sprawdzają dokumenty więzienne i sądowe celem zidentyfikowania nielegalnych imigrantów, którzy dopuścili się przes-tępstwa na terenie Stanów Zjednoczonych.
Oskarżane od dawna o nieporadność w zakresie deportowania przestępców, władze federalne umocniły partnerską współpracę z lokalnymi systemami więziennictwa.
W ciągu12 miesięcy (zakończonych 30 września 2007 r.) ICE (urząd imigracyjny) podjął starania deportacyjne przeciw 164,000 kryminalistom, o 100 tys. więcej niż rok wcześniej, a w tym roku spodziewa się, że liczba ta dojdzie do 200,000.
Deportacje grożą głównie nielegalnym, którzy weszli w konflikt z prawem i legalni imigranci, którym odebrano prawo stałego pobytu z powodu wyroku skazującego za przestępstwo.
W 2007 roku z USA deportowano 91,000 osób do ich rodzinnych krajów.
Asystentka sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Kraju, Julie L. Myeers, która stoi na czele ICE, z pomocą federalnych agentów i lokalnej policji zadbała o to, by imigranci nie wychodzili z więzienia na ulicę, bez uprzedniego sprawdzenia ich statusu.
Myers podkreśla, że zanim objęła pieczę nad ICE, urząd ten nie poszukiwał w więzieniach i aresztach osób, które naruszyły prawo imigracyjne. Od tego czasu federalni agenci pojawili się w zakładach karnych o wyższym poziomie więźniów urodzonych za granicą.
W 2006 roku w Chicago otwarto filię ICU, odpowiedzialną za wyszukiwanie w całym kraju więźniów federalnych, którzy kwalifikują się do deportacji. Dodatkowo coraz więcej departamentów policji wpisuje się na program szkoleniowy ICU, który uprawnia policjantów do zatrzymywania nielegalnych i przekazywania ich władzom imigracyjnym, nawet w takich przypadkach jak prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy. Taka sytuacja poważnie komplikuje sprawy sądowe. Zamiast jednego przestępstwa sąd musi uporać się z dwoma, z oskarżeniem o przestępstwo i z nielegalnym pobytem. Naraża to sądy na stratę czasu i wysokie koszty.
Sędziowie przypuszczają, że miasta chętnie współpracują z ICE, gdyż jest to najprostszy sposób na pozbycie się nielegalnych imigrantów.
W 1996 roku nowe prawo imigracyjne dramatycznie zwiększyło kary dla imigrantów, skazanych za przestępstwa. Prawo ustanawia, że ci, którzy posiadają stały pobyt mogą być deportowani za czyn, który prawo imigracyjne kategoryzuje jako "poważny".
Na przykład, 23-letni Damion O. Brissett, legalny imigrant z Jamajki, w 2003 roku dostał 3 lata z zawieszeniem za posiadanie marihuany. Całkiem niedawno, z tego właśnie powodu, umieszczono go na liście osób przeznaczonych do deportacji, gdy jego przeszłość wyszła na jaw przy sprawdzaniu dowodów tożsamości przez celnika po powrocie Brissetta z wakacji na Jamajce. Tak więc posiadanie marihuany, za co nie został nawet skazany na karę więzienia, uznano w świetle nowego prawa za "poważne przestępstwo". (eg)
Deportacje
- 03/03/2008 08:34 PM
Reklama








