Chicago (Inf. wł.) – Piętnastego listopada w miasteczku Des Plaines bawili się rodzice dzieci uczęszczających na zajęcia piłkarskie w klubie „PNA Błyskawica” i ich goście. Związek Narodowy Polski reprezentowali: skarbnik Marian Grabowski, inicjator utworzenia klubu, prezes Ośrodka Młodzieżowego w Yorkville Joe Dobersztyn, członkini Rady Dyrektorów Krystyna Domalewski, komisarka Barbara Wesołowska oraz Tadeusz Bierut.
– Piłkarską jesień zakończyliśmy w ubiegłą niedzielę – wyznał prezes Ignacy Dudziak. – Jak na pierwszy sezon, to wypadł całkiem nieźle. Teraz przygotowujemy się do sezonu halowego. W tej chwili w klubie trenują cztery zespoły. Mamy ekipy: jedenastolatków, trzynastolatków, piętnastolatków i osiemnastolatków. Cały czas przyjmujemy chętnych. Zainteresowani rodzice mogą dzwonić w tej sprawie do Związku pod numer telefonu: 773-286-0500 lub do mnie bezpośrednio: 312-497-9524 – podkreślił prezes.
Składając rodzicom i organizatorom życzenia skarbnik ZNP Marian Grabowski przypomniał, że Związek Narodowy Polski popiera młodzież na różnych płaszczyznach. – Fundujemy stypendia, organizujemy różnego rodzaju zawody – podkreślił. – Pod koniec ubiegłego roku postanowiliśmy utworzyć klub piłkarski dla dzieci i młodzieży. Wiemy, że Polonia lubi ten sport i rodzice chętnie przywożą dzieci na zajęcia. Związek ze swojej strony stara się zapewnić środki na opłatę miejsc treningowych i startów w zawodach. Wyposażył zawodników w stroje piłkarskie. Prezes ZNP Franciszek Spula bardzo popiera działania zmierzające do zaangażowania dzieci w sport. Obok zajęć piłkarskich w siedzibie ZNP trenują szermierze. W planach mamy utworzenie sekcji tenisowej. Takie podejście owocuje zainteresowaniem w przynależności do organizacji – podkreślił Marian Grabowski.
Do sprawnego funkcjonowania klubu potrzebne są środki, które rodzice starają się organizować również we własnym zakresie. Między innymi organizując imprezy dochodowe, takie jak ta w minioną sobotę. Każdy z rodziców zobligował się w miarę możliwości do przyprowadzenia sąsiadów i znajomych. W sumie bawiło się około 170 osób. Obok smacznej kolacji i tanecznych harców na parkiecie na uczestników czekało kilka niespodzianek. Jedną z nich była loteria fantowa, w której do wygrania było ponad 120 nagród.
– Zorganizowaliśmy tę zabawę, żeby pomóc rodzicom wypracować fundusze na działalność piłkarskich drużyn – wyznał menadżer klubu Włodzimierz Bielecki. – Wiadomo, że są różnego rodzaju wydatki i mamy nadzieję, że dochód z tej imprezy pomoże nam wzbogacić klubową kasę, z której są pokrywane. Podobnieć jak na boisku trzeba wykazać się inwencją, aby sprostać wyzwaniu. Sporą atrakcją naszego spotkania jest loteria fantowa z wieloma cenny nagrodami. Zgromadziliśmy 120 nagród. Do rozlosowania mamy między innymi bilet lotniczy do Polski ufundowany przez Biuro Podróży AMTA, rower i wiele innych upominków.
Celem zlikwidowania niepotrzebnych dłużyzn, powstających przy ciągnieniu losów przy tak dużej ilości wygranych, wprowadziliśmy nowy sposób samego losowania. Wcześniej zostało przygotowanych 1200 losów. W tej puli znajdują się wygrane i „puste” losy. Osoba kupująca ma więc od razu możliwość sprawdzenia czy dany los wygrywa i wybrania sobie nagrody z prezentowanych na stole. Jeżeli ktoś uzbiera 5 losów „pustych”, otrzymuje jeden los, który będzie uczestniczył w głównym ciągnieniu nagrody głównej. W ten sposób uczestnicy imprezy mają więcej czasu na zabawę i nie muszą wsłuchiwać się w wyczytywane przez spikera szczęśliwe numery – podkreśla pan Włodzimierz.
W czasie kuluarowych rozmów zadowolenia z przynależności do klubowej rodziny nie kryli rodzice upatrując w tej formie zajęć bardzo dobrą formę rozrywki, która w dobie wszechobecnego internetu i telewizji skutecznie odciągnie dzieci od wysiadywania przed ekranem zapewniając jednocześnie rozwój tężyzny fizycznej.
– Bardzo się cieszę z tego, że mój syn i inne dzieci mają okazję trenować i grać w piłkę – wyznała Dorota Zatońska. – Dzieci poznają się wzajemnie, spotykają się nie tylko na boisku, ale także na wielu prywatnych spotkaniach. Tworzymy wręcz taką przysłowiową piłkarską rodzinę. Po treningach lub meczach celebrujemy wspólnie urodziny. Moim zdaniem, to lepiej wypada niż spotkania w kawiarni czy lokalu, gdyż dzieci są razem i wspólnie się cieszą. Po treningach, czy meczach zawsze staramy się, żeby było ciasto, napoje. W naszej drużynie panuje wspaniały klimat. Mamy dobrego trenera. Nie spotkałam jeszcze drugiego takiego człowieka, który by z takim sercem i oddaniem podchodził do naszych dzieci.
To bardzo fajna sprawa i mam nadzieję, że coraz więcej rodziców będzie przychodziło ze swoimi pociechami. Piłka jest wspaniałą alternatywą dla dzieciaków. Nie tylko gry, komputer i telewizja, ale także zajęcia, które uczą współpracy w zespole, odpowiedzialności, a przy okazji sprawiają wiele radości. Dzieci mają zapewnione ćwiczenia fizyczne i cel, który chcą osiągać. Pomimo że udział w zajęciach jest zarówno dla dzieci jak i rodziców trochę uciążliwy, bo każdy z nas musi pracować, a trzeba dzieci odebrać ze szkoły, odrobić z nimi lekcje i przyjechać na terningi, które są trzy razy w tygodniu. To bardzo absorbuje czas i niewiele go pozostaje na inne rozrywki, ale co się nie robi dla dzieci – podkreśla pani Dorota.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/ NEWSRP
Wspierając dzieci i młodzież - Jesienna zabawa klubu piłkarskiego “PNA Błyskawica”
- 12/06/2008 08:35 AM
Reklama