Chicago (Inf. wł., Internet) – Prezydent-elekt Barack Obama zaapelował wczoraj (11 grudnia) do gubernatora Roda Blagojevicha, by ustąpił z urzędu, ponieważ w obecnej sytuacji będzie mu trudno skutecznie sprawować obowiązki i służyć społeczeństwu Illinois.
Na konferencji prasowej w Chicago Obama powiedział, że jak dotąd FBI nie kontaktowało się ani z nim, ani z jego personelem odnośnie sprawy Blagojevicha.
Prezydent-elekt zapewnił, że nikt z jego personelu nie brał udziału w negocjacjach dotyczących senatorskiego fotela, który do niedawna zajmował.
Obama powiedział, że jest zasmucony zarzutami postawionymi gubernatorowi Blagojevichowi, w myśl których próbował sprzedać stanowisko senatora w zamian za korzyści materialne i osobiste.
Zarzuty władz federalnych zostały sformułowane na podstawie nagrań rozmów Blagojevicha, jego żony i szefa personelu, przeprowadzonych z domowego telefonu, będącego na podsłuchu, zatwierdzonym przez sąd.
Obama stwierdził, że jest oburzony i rozczarowany treścią nagrań, z których wynika wyraźnie, że nierzadko służba publiczna traktowana jest jak biznes.
Prezydent-elekt chciałby, ażeby problem wyboru nowego senatora Illinois został jak najszybciej rozwiązany i aby osoba desygnowana na ten urząd nie była skażona żadnymi skandalami, tylko oddana służbie publicznej.
Z zapisów rozmów telefonicznych Blagojevicha wynika, że gubernator używał niecenzuralnych określeń wyrażając się o prezydencie-elekcie, najwyraźniej niezadowolony brakiem zainteresowania i współpracy ze strony Obamy i jego ludzi w odniesieniu do senatorskiej nominacji.
Na tej samej konferencji prasowej prezydent-elekt mianował byłego senatora Toma Daschle na federalnego sekretarza ds. zdrowia i opieki społecznej oraz dyrektorem Biura Białego Domu ds. Reformy Opieki Zdrowotnej.
Daschle na samym początku kampanii wyborczej poparł Obamę na urząd prezydenta i był jego bliskim doradcą do końca elekcji.
(ao)
Prezydent-elekt zapewnia, że jego personel nie negocjował z gub. Blagojevichem
- 12/14/2008 10:37 PM
Reklama








