(AP) – Rząd wycofał skargę przeciw byłej doradczyni kongresowej, oskarżonej o niesienie pomocy irackiej agencji szpiegowskiej. Susan Lindauer, z Tacoma Md., nie ma jednak zamiaru zostawić sprawy w spokoju i będzie skarżyć rząd o bezpodstawne aresztowanie.
"Jestem wściekła. Wniosę do sądu pozew o naruszenie moich praw obywatelskich. Niech się nikomu nie zdaje, że rezygnując z procesu zrobiono mi przysługę".
Lindauer aresztowano w 2004 roku pod zarzutem chęci przekazywania informacji irackiemu wywiadowi przez kontakty z irackim konsulatem w Nowym Jorku.
Susan Lindauer pracowała w biurach prasowych czterech demokratycznych kongresmanów, pisała artykuły dla dwóch magazynów, dwóch gazet i dla działu wiadomości telewizyjnych.
Podczas przesłuchań w ub. roku psychiatra Stuart Kleinman (który na życzenie prokuratora przeegzaminował Lindauer) zeznał, że kobieta od dawna cierpi na różne zaburzenia psychiczne, w tym złudzenia, jak to, że Osama bin Laden powiedział jej o ukrytej bombie.
Lindauer trzymano w więzieniu blisko rok, do czasu gdy w 2006 sędzia uznał, że rząd nie może zmusić jej do przyjmowania środków medycznych, by zlikwidować jej złudy, po to, by mogła stanąć przed sądem i brać w procesie świadomy udział.
W ub. piątek Lindauer oświadczyła, że przez wiele lat dostarczała amerykańskiemu rządowi informacje o Iraku i Libii. Uważa, że trafiła do więzienia z zemsty za opór przeciw inwazji na Irak.
"Mają nadzieję, że sprawa jest zakończona. Otóż ja dopiero zaczynam. Zaciągnę ich do sądu i udowodnię, że wszystko to, co mówiłam, jest prawdą".
Susan Lindauer jest daleką kuzynką byłego szefa personelu prez. Busha, Andrew Card. Jej ojciec, John Lindauer, był właścicielem gazety wychodzącej na Alasce, a w 1998 roku ubiegał się o stanowisko gubernatora tego stanu. (eg)
Będzie skarżyć rząd
- 01/26/2009 07:03 AM
Reklama








