Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 12:41
Reklama KD Market

Rozliczać czy nie?

Specjalny sprawozdawca ONZ wezwał Stany Zjednoczone do postawienia przed odpowiedzialnością karną byłego prezydenta Georgea W. Busha i b. sekretarza obrony Donalda Rumsfelda za torturowanie i traktowanie więźniów z Guantanamo Bay niezgodnie z międzynarodowym prawem. 

"Podchodząc do sprawy z prawnego punktu widzenia Stany Zjednoczone są wyraźnie zobligowane do wytoczenia procesu przeciw panom Bushowi i Rumsfeldowi", powiedział Manfred Nowak w niemieckiej telewizji ZDF.
Nowak podkreślił, że Waszyngton ratyfikował konwencję ONZ o torturach, która "nakazuje zastosowanie wszystkich środków, szczególnie prawa karnego, przeciw tym, którzy naruszyli tę konwencję". 

"Ze wszystkich dokumentów teraz publicznie dostępnych wynika, że niedopuszczalne metody przesłuchań stosowano na rozkaz Rumsfelda. Oczywiście, najwyższe władze Stanów Zjednoczonych były tego świadome".
Zapytany czy istnieją szanse na podjęcie prawnych działań przeciw Bushowi i Rumsfeldowi Nowak odpowiedział: "W zasadzie tak, dowody mamy na stole. Pozostaje tylko pytanie, czy amerykańskie prawo uznaje dopuszcza do takich form tortur".

Opublikowany w grudniu raport senacki stwierdza, że Rumsfeld i inni najwyżsi rangą członkowie administracji Busha byli odpowiedzialni za maltretowanie więźniów w Guantanamo. Ustalono, że 2 grudnia 2002 roku Rumsfeld autoryzował stosowanie ostrych metod interrogacyjnych. Polecenie to było oparte o dokument podpisany przez prez. Busha w lutym 2002 roku.

We wtorkowym programie Rachel Maddow Show w MSNBC pod adresem znanego profesora prawa konstytucyjnego, Jonathana Turley, padło pytanie: "Czy Obama i jego ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak duża część społeczeństwa oczekuje rozliczenia administracji Bu-sha z jej decyzji". 

"Masa ludzi gotowa jest zapomnieć o programie elektronicznych podsłuchów, lecz nie wybaczy poważnych przestępstw. Sądzę, że jeśli prezydent Barack Obama będzie unikał takich rozliczeń, to natrafi na poważne trudności z przekonaniem świata, że teraz znów jesteśmy narodem szanującym prawo".
"Czy istnieje możliwość, że przedstawiciele byłej administracji nie będą mogli podróżować za granicę, do 145 państw-sygnatariuszy porozumienia o zakazie tortur, gdyż grozi im aresztowanie?"

"Jak najbardziej", odparł prof. Turley, "Status George Busha niewiele się różni od statusu Augusto Pinocheta. Obaj są oskarżeni o wprowadzenie programów tortur, a poza naszym krajem nie ma takiej dwuznaczności jak tu, co do tego, jak traktować zbrodnie wojenne... Większość ludzi za granicą będzie postrzegać Georgea Busha nie jako byłego prezydenta, lecz jako zbrodniarza wojennego".
(Herald Sun, MSNBC – eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama