Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Rapacki: w dyskusjach z UEFA były kwestie sprzedaży alkoholu na stadionach

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Adam Rapacki przyznał w środę w Senacie, że w trakcie negocjacji z UEFA o organizacji Euro 2012 pojawiły się dyskusje na temat sprzedaży alkoholu na stadionach. "Jeśli chcemy być gospodarzami tego rodzaju wydarzeń, musimy przyjąć wymogi tych, którzy je organizują" - oświadczył.


Senacka debata nad ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, która - decyzją Sejmu - umożliwia sprzedaż alkoholu podczas dużych imprez, trwała 8 godzin. Największe kontrowersje wśród senatorów wzbudziła możliwość sprzedaży na stadionach piłkarskich piwa o zawartości alkoholu nie przekraczającej 4,5 proc.


Podczas dyskusji senatorowie zgłosili kilkadziesiąt poprawek. Jedna z nich zakłada całkowity zakaz sprzedaży alkoholu, inna dopuszcza możliwość sprzedaży jedynie piwa bezalkoholowego lub zawierającego do 0,5 proc. alkoholu. Najdalej idącą poprawkę złożyła grupa senatorów PiS, którzy nie godząc się na jakąkolwiek sprzedaż alkoholu na stadionach - zgłosiła wniosek o odrzucenie ustawy w całości.


Podczas debaty Rapacki oświadczył, że takie możliwości są w wielu krajach Unii Europejskiej, i nie ma w tym nic złego. Dodał, że zapis ten jest próbą "ucywilizowania" tego, co teraz odbywa się nielegalnie. "Dziś udajemy, że problemu nie ma. Chcemy dać możliwość kulturalnego, legalnego napicia się piwa" - podkreślał wiceszef MSWiA, odpowiadając na zarzuty wielu senatorów PiS, którzy ostro krytykowali ten zapis.


"Być może wielu nieletnich sięgnie po alkohol na stadionie po raz pierwszy" - mówił Czesław Ryszka (PiS). "Najpierw rząd, a później Sejm przyjmuje rozwiązanie, które prowadzi do rozpijania młodzieży. To podważa wszelką profilaktykę przeciwalkoholową. Na stadionach będzie presja, by wypić. To prawdziwy terroryzm, któremu tylko nieliczni się oprą" - oświadczył Ryszka.


Według Rapackiego nie ma mowy o rozpijaniu młodzieży, bo sprzedaż piwa na stadionach będzie ograniczona licznymi restrykcjami. Wiceminister zapewnił również, że przedstawiciele producentów piwa nie uczestniczyli w pracach nad ustawą.


Wiceminister podkreślił, że zapisy ustawy były "głęboko analizowane" pod kątem bezpieczeństwa. "Doszliśmy do wniosku, że służby odpowiadające za bezpieczeństwo poradzą sobie z utrzymaniem porządku" - tłumaczył. Podał przykład imprez żużlowych, na których można pić piwo i nie ma problemu z burdami.


Rapacki podsumował, że ustawa ta "ma służyć polskiemu społeczeństwu, polskiej piłce, polskim kibicom. Ma być przeciwko chuliganom i przestępcom stadionowym".


"Panie ministrze, oręż do walki z pseudokibicami jest w rękach policji" - oświadczył Antoni Piechniczek (PO). Rapacki tłumaczył, że oczywiście "w stosunku do przestępców tylko policja może działać". "Policja nie ma zamiaru zrzucić z siebie tego obowiązku" - dodał.


W ustawie zapisano, że sprzedaż, podawanie i spożywanie napojów, w tym piwa, zawierających nie więcej niż 4,5 proc. alkoholu, może odbywać się na imprezach masowych - z wyłączeniem tych o podwyższonym ryzyku - tylko w wyznaczonych miejscach i jedynie przez podmioty posiadające zezwolenie.


Wprowadzono nowe rodzaje kar za przestępstwa związane z burdami na meczach - wnoszenie lub posiadanie na meczach alkoholu, materiałów pirotechnicznych i innych niebezpiecznych przedmiotów, wdarcie się na teren, na którym rozgrywane są mecze, rzucanie przedmiotów mogących stanowić zagrożenie, naruszenie nietykalności członka służby porządkowej. Dodatkowe kary przewidziano dla sprawców za zakrycie twarzy w celu uniemożliwienia rozpoznania. Za niepodporządkowanie się poleceniom porządkowym grozić będzie co najmniej 2 tys. zł grzywny.


Wobec ukaranych za wykroczenia podczas imprezy sportowej sąd będzie orzekał od 2 do 6 lat tzw. zakazu stadionowego, który będzie połączony z obowiązkiem stawiania się w komisariacie policji w czasie meczu (co ma na celu lepsze egzekwowanie istniejącego zakazu). Ponadto zakaz ten obejmie teraz także zagraniczne mecze danego klubu lub reprezentacji Polski.


Spiker zawodów sportowych, który sprowokuje kibiców do działań zagrażających bezpieczeństwu, będzie podlegał grzywnie albo karze ograniczenia wolności.


Na stadionach piłkarskich ma być wprowadzony jednolity elektroniczny system identyfikacji osób. Gromadzone dane obejmą imię, nazwisko i PESEL, a gdy go nie nadano - numer dokumentu tożsamości. Sejm odłożył do sierpnia 2010 r. wprowadzenie obowiązku identyfikacji osób podczas meczów organizowanych poza zawodową ligą piłkarską.


Z identyfikacją osób wchodzących na stadion łączyć się będzie już samo kupno biletów - kibic będzie musiał okazać przy tym swój dokument tożsamości. Osobie z zakazem stadionowym lub klubowym bilet nie będzie sprzedany. Sprzedaż biletów na mecze piłkarskie będzie prowadzona jedynie na miejsca siedzące.


Ustawa zakłada, że organizatorzy meczów piłki nożnej i innych imprez "podwyższonego ryzyka" muszą utrwalać ich przebieg.


Zgodnie z regulacją, to organizator imprezy masowej - na którą wstęp jest odpłatny - odpowiada za szkody (obejmujące równowartość zniszczonego lub uszkodzonego mienia), które poniosły policja, żandarmeria wojskowa, straż gminna lub miejska, straż pożarna oraz służba zdrowia "w związku z ich działaniami w miejscu i w czasie trwania imprezy". Organizator takiej imprezy musi ubezpieczyć się od odpowiedzialności cywilnej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama