Niezwykle ciekawa sytuacja wytworzyła się w Niemczech wokół amerykańskiego żołnierza, 31-letniego Andre Shepherda, który w swoim czasie służył przez 6 miesięcy w Iraku, a potem wrócił do bazy w niemieckim mieście Katterbach. W roku 2007 Andre spakował parę rzeczy, opuścił bazę i przez następne dwa lata żył w Niemczech “w podziemiu”, gdyż był poszukiwany jako dezerter. Jednak ostatnio ujawnił się i złożył oficjalny wniosek o przyznanie mu azylu politycznego.
Shepherd twierdzi, iż doszedł do wniosku, że wojna w Iraku jest nielegalna w świetle prawa międzynarodowego, bo chodzi w niej wyłącznie o dostęp USA do bogactw naturalnych Bliskiego Wschodu. W związku z tym zdecydował się opuścić szeregi armii z pobudek moralnych i argumentuje, że jeśli zostanie zmuszony do powrotu do USA, będzie narażony na niebezpieczeństwo długoletniego więzienia.
I tu powstaje niezwykle zawiły problem. Ustawodawstwo Unii Europejskiej stanowi, że dezerterzy z obcych armii mogą dostać azyl polityczny, jeśli zmusza się ich do uczestnictwa w nielegalnych wojnach. Jeśli zatem Shepherd dostanie azyl, będzie to pośrednio jednoznaczne z uznaniem przez UE, iż działania USA w Iraku mijają się z prawem. Natomiast jeśli Amerykanin azylu nie dostanie, wojna zostanie prawnie usankcjonowana, ale w sposób, który ani Białemu Domowi, ani też rządowi w Berlinie nie jest na rękę.
Niektórzy niemieccy politycy obawiają się, że ewentualne przyznanie azylu amerykańskiemu dezerterowi wywołałoby poważny problem w stosunkach niemiecko-amerykańskich. Ponadto tego rodzaju bezprecedensowa decyzja mogłaby zachęcić setki, a może nawet tysiące żołnierzy stacjonujących w Niemczech do podejmowania podobnych decyzji.
Tymczasem wokół Shepherda wykształciła się grupa działaczy antywojennych, która aktywnie wspiera jego poczynania, zbiera pieniądze na prawników, etc.
Andre twierdzi, że jeśli jego wniosek zostanie odrzucony, będzie się odwoływał od tej decyzji, co w sumie może zabrać pięć lat. Przez cały ten czas będzie miał prawo do legalnego mieszkania w Niemczech, podejmowania pracy, etc. A gdy w końcu zapadnie jakaś ostateczna decyzja, wojna w Iraku będzie już zapewne tylko historią. Nie zmienia to faktu, że sprawa Shepherda stawia władze Niemiec w bardzo niezręcznej sytuacji. Warto pamiętać, że ogromna większość mieszkańców tego kraju nigdy wojny w Iraku nie popierała, a dziś ponad 60% Niemców uważa, że amerykańska inwazja była od samego początku nielegalna. Innymi słowy, Shepherd może liczyć na znaczne poparcie w kraju, w którym chciałby pozostać na stałe.
Szacuje się, że od początku wojny w Iraku zdezerterowało 25 tysięcy żołnierzy amerykańskich. Nikt dokładnie nie wie, gdzie się obecnie znajdują, ale w Niemczech jest ich rzekomo ok. 30. Nigdy jednak żaden z nich nie odważył się ubiegać o azyl polityczny w kraju sprzymierzonym z USA. Jest to zatem przypadek absolutnie bezprecedensowy i kontrowersyjny.
Andrzej Heyduk
Dezerter czy azylant? - Ameryka od środka
- 03/23/2009 12:16 PM
Reklama