Klub Dom Polski przy Oliver Street w North Tonawanda był tak pełen polskiej dumy, że zabrakło w nim miejsca dla wszystkich chętnych, którzy przybyli tam na obchody dyngusowego święta w wielkanocny poniedziałek - dowiadujemy się z korespondencji pt. „DYNGUS DAY: NT shows off Polish heritage”, publikowanej przez lokalne pismo „The Tonawanda News”. Podobnie jak w dwóch ostatnich latach, lokal zdolny do pomieszczenia 200 osób pękał w szwach od tłumu gotowego do rozpoczęcia tańców - pisze red. Neale Gulley w korespondencji z polonijnego skupiska, leżącego nieopodal wodospadów Niagara. Zaledwie po upływie trzech godzin od rozpoczęcia imprezy o godz. 3:00 po południu na drzwiach frontowych wisiał napis z informacją o braku miejsc: „Full house, sorry!” - czytamy.
Nawet w dniu, gdy dzwięki polki i obiady z kiełbasa dominują na szeregu imprez w całym regionie Buffalo/Niagara, polscy mieszkańcy North Tonawanda nie dali się przebić innym w swych obchodach Dyngus Day - stwierdza autorka tekstu entuzjastycznie opisującego przebieg tradycyjnej zabawy. Wstęp kosztował 10 dolarów od osoby, a takie pieniądze na dyngusowe szaleństwa z ochotą wykładali nie tylko miejscowi Polacy.
Dom Polski został założony na początku XX wieku jako miejscowa organizacja polonijna, a działo się to w czasach, kiedy wiele kultur imigracyjnych w Stanach Zjednoczonych trzymało się głównie swoich własnych części miasta - wyjaśnił senator Geoge Maziarz, republikanin z okręgu wyborczego Newfane, po rzuceniu hasła do wytoczenia beczki piwa. Zrobił to na dodatek takim tonem, jakby działo się to w jego własnym mieszkaniu - czytamy.
- Dzisiaj jest to bardzo otwarte - zauważył polityk. - Lata temu wszyscy tutaj byli Polakami.
Ze względu na niedobór miejsca, prowadzący niniejszą rubrykę „Dziennika Związkowego” zachęca Czytelników do lektury tej bardzo interesującej, lecz także bardzo obszernej relacji z przebiegu imprezy na witrynie internetowej cytowanej gazety z połnocnych krańców stanu Nowy Jork. Pod adresem http://www.tonawanda-news.com/local/local_story_103234504.html można obejrzeć również ciekawe zdjęcia.
Wypada jednak na niniejszych łamach przytoczyć zakończenie korespondencji z Domu Polskiego w North Tonawanda.
Dyngus Day jest dzisiaj pod wieloma względami czymś większym w USA niż w samej Polsce - stwierdza red. Gulley. W organizację dyngusowych obchodów angażują się również władze takich miast jak Pittsburgh, Milwaukee i Chicago. Polski festiwal świąteczny zainicjowany został w Buffalo na początku lat 60. XX wieku, kiedy to Theodore Mikoll, prowadzący Chopin Singing Society, organizował pierwsze zabawy wielkanocne w oparciu o polskie tradycje - czytamy. Dzisiaj Buffalo szczyci się największymi obchodami dyngusowymi nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale prawdopodobnie na całym świecie - kończy Neale Gulley.
Darek Jakubowski
CREDITS:
Źródła: „The Tonawanda News” (stan Nowy Jork).
Dyngus pod wodospadami Niagara - Polonica w mediach USA i świata
- 04/26/2009 08:16 AM
Reklama








