Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 10:45
Reklama KD Market

Jaka Marynarka Wojenna? - Polska odwraca się od morza

Niedostatecznym finansowaniu programów modernizacji floty. Na obecną kondycję Marynarki Wojennej wpłynęły również takie zjawiska, jak: tendencja do zmniejszania wielkości sił zbrojnych państw wysoko rozwiniętych (po rozpadzie układu bipolarnego), kosztowna transformacja SZRP oraz czynniki polityczne i makroekonomiczne, w tym światowy kryzys ekonomiczny.

Wydaje się jednak, że główną przyczyną złej sytuacji Marynarki Wojennej było przyjęcie na przełomie XX i XXI wieku niewłaściwych priorytetów jej rozwoju. Nie uwzględniono bowiem zmian funkcji sił morskich w systemie bezpieczeństwa państwa.

Z dostępnych analiz tendencji w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego wynika, że możliwość wybuchu w dającej się przewidzieć perspektywie klasycznego konfliktu, w którym w bezpośredniej walce staną naprzeciw siebie flota wojenna innego państwa i Marynarka Wojenna RP jest mało prawdopodobna.

Takie oceny, co najmniej od dziesięciu lat, znajdują swój wyraz w narodowych dokumentach doktrynalnych (np. w pkt. 56 Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP z 2007 roku). Wydaje się jednak, że zmiana oceny zagrożeń bezpieczeństwa państwa, jaka nastąpiła po upadku bipolarnego podziału świata, nie wpłynęła istotnie na zmianę priorytetów w zadaniach Marynarki Wojennej oraz na planowanie rozwoju tego rodzaju sił zbrojnych. W ostatnich latach działania w tych obszarach polegały jedynie na pozornych zmianach.

Obecny impas w rozwoju marynarki nie jest wyłącznie wynikiem kryzysu. Doprowadziły do niego także zaniechania dotyczące określenia roli Marynarki Wojennej w systemie bezpieczeństwa państwa. Ponieważ nie określono na nowo zadań marynarki, nie wytyczono również nowych kierunków jej rozwoju.
Planowanie rozwoju sił zbrojnych w dłuższej perspektywie jest możliwe dopiero po zdefiniowaniu interesów państwa i wynikających z nich priorytetowych zadań dla poszczególnych rodzajów sił. Marynarka Wojenna, ze względu na jej możliwości, w większym stopniu powinna zostać włączona do zabezpieczania szeroko pojętych interesów Polski, i to nie tylko tych bezpośrednio związanych z aktywnością na morzu.

Gdy rozpatruje się rolę polskiej Marynarki Wojennej w systemie bezpieczeństwa państwa, należy zwrócić uwagę na fakt, że obecnie marynarki wojenne świata coraz częściej wykonują zadania o charakterze policyjnym. Świadczy o tym m.in. prowadzona od 2003 roku przez NATO na Morzu Śródziemnym operacja „Active Endeavour”. Do skutecznego wykonywania tego rodzaju zadań potrzeba nie tylko odpowiednich okrętów – efektorów, konieczne jest także osiągniecie przewagi informacyjnej, zwłaszcza w EEZ (Exclusive Economic Zone – wyłącznej strefie ekonomicznej państwa).

Przewaga ta powinna polegać na uzyskaniu pełnej świadomości środowiska morskiego (Maritime Situational Awarenes – MSA), czyli możliwości kontrolowania sytuacji w EEZ oraz na przyległych akwenach.

Ponieważ szerokość oraz średnia głębokość Morza Bałtyckiego są stosunkowo niewielkie, wykorzystanie na nim dużych okrętów nawodnych oraz okrętów podwodnych jest znacznie ograniczone. Ze względu na swoje uwarunkowania geograficzne, oceanograficzne i klimatyczne Bałtyk jest wręcz idealnym akwenem do wykorzystania na dużą skalę lotnictwa, do prowadzenia działań minowych oraz użycia przeciwko żegludze rakiet odpalanych z lądu. Ograniczenia wynikające z czynników geograficznych oraz rozwoju technologii znalazły odzwierciedlenie w przekształceniach, jakich dokonano w siłach morskich państw bałtyckich od zakończenia zimnej wojny.

Przewiduje się, że w 2020 roku Bałtyk będzie jeszcze bardziej „obciążony” – zwiększy się liczba przewozów na wszystkich kierunkach wewnętrznych i zewnętrznych. Nasilą się więc również zagrożenia – od nautycznych (kongestia) po terrorystyczne i asymetryczne. Zwiększy się strategiczne znaczenie transportu surowców energetycznych. Wzrost liczby przewożonych ładunków niebezpiecznych będzie wymagał wprowadzenia systemu szczególnego nadzoru, tak aby nie stały się one bronią w rękach ludzi zdeterminowanych i nieodpowiedzialnych.

Zdaniem wielu analityków konieczność utrzymania rytmicznych dostaw surowców strategicznych może w przyszłości prowadzić do sytuacji kryzysowych. Przewidywania te znalazły swoje odzwierciedlenie w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego z 2007 roku. W dokumencie tym stwierdzono, że wśród zagrożeń bezpieczeństwa o charakterze zewnętrznym największe znaczenie ma uzależnienie polskiej gospodarki od dostaw surowców energetycznych – ropy naftowej i gazu ziemnego – z jednego źródła.

Przedstawione argumenty potwierdzają tezę, że w ostatnich latach istotnie zmieniło się środowisko bezpieczeństwa Polski. Przewartościowano zagrożenia bezpieczeństwa zarówno naszego kraju, jak i całego obszaru euroatlantyckiego. Za najbardziej prawdopodobne zagrożenia uznano:
- terroryzm;
- proliferację BMR i środków jej przenoszenia;
- międzynarodową przestępczość zorganizowaną;
- działania asymetryczne;
- klęski żywiołowe i katastrofy;
- migracje transgraniczne.
Proces ten spowodował, że zagrożenia typowo militarne zostały zaliczone do grupy zagrożeń mało prawdopodobnych. Wyróżniono w niej:
- konflikty lokalne;
- konflikty regionalne;
- konflikty globalne.
Przyjmując taką kwalifikację zagrożeń i konieczność ich neutralizowania, można określić pożądane zdolności sił Marynarki Wojennej.
NATO już co najmniej od połowy lat 90. kładło nacisk na szkolenie w zakresie udziału w operacjach pokojowych, prowadzenia działań blokadowych oraz kontrolowania żeglugi. Takie epizody były głównymi tematami ćwiczeń sojuszniczych, w których polska Marynarka Wojenna uczestniczyła jeszcze w ramach „Partnerstwa dla pokoju” (poczynając od ćwiczenia „BALTOPS 1996”). Podobny charakter miała większość faktycznych działań morskich prowadzonych przez siły Sojuszu w ciągu ostatnich 20 lat. W tym czasie w Polsce podejmowano decyzje o równoczesnej budowie serii korwet wielozadaniowych, przejęciu kolejnych OP, fregat, budowie serii okrętów przeciwminowych oraz utrzymaniu potencjału okrętów transportowo-minowych. Nie zadecydowano natomiast o rozwijaniu zdolności do długotrwałego taniego patrolowania. Co prawda, o niektórych kwestiach rozstrzygano w sytuacji ekonomicznej bardziej optymistycznej niż obecna, jednak już od pierwszych lat nowego wieku było wiadomo, że budżet Marynarki Wojennej nie podoła podjętym, zbyt ambitnym zamierzeniom.

Za priorytet Marynarki Wojennej RP nie można także uznać posiadania okrętów podwodnych – obecnie polskie jednostki tej klasy są wykorzystywane w działaniach sojuszniczych tylko do prowadzenia rozpoznania na szlakach komunikacyjnych na Morzu Śródziemnym.

Potencjalne zagrożenie stwarzane przez polskie OP mogłoby wpłynąć na ograniczenie ruchu jednostek przeciwnika na Bałtyku, ale działania takie tylko nieznacznie wpłynęłyby na główną operację prowadzoną na lądzie. W okresie pokoju bardziej niż liczba posiadanych na pokładzie rakiet liczy się natomiast stała obecność okrętów w EEZ bądź aktywny udział w sojuszniczych operacjach zwalczania różnorodnych zagrożeń poza Bałtykiem.

Perspektywy wykorzystania okrętów poszczególnych klas
Na podstawie przedstawionej analizy można określić, w jaki sposób powinny być wykorzystane okręty pozostające w wyposażeniu Marynarki Wojennej.
Fregaty typu Oliver Hazard Perry (OHP) – ich podstawową zaletą jest duża autonomiczność i zdolność do wykonywana różnych zadań. Okręty te są stosunkowo drogie w eksploatacji i wymagają kosztownych remontów oraz modernizacji. Jednak w związku z możliwością wykonywania różnorodnych zadań, stosunek kosztów
do efektów w ich przypadku jest korzystny. Fregata była użyta operacyjnie w OAE. Mimo pewnych ograniczeń technicznych i problemów organizacyjnych, działała w zespole sojuszniczym jako dość sprawny efektor. Prezentowała również banderę oraz była obecna na Morzu Czarnym w czasie konfliktu w Gruzji. Ocenia się, że po przeprowadzeniu niezbędnych remontów oraz prac modernizacyjnych okręty te mogłyby służyć do 2025 roku.

Okręty podwodne w obecnych uwarunkowaniach ekonomicznych Polski stanowią operacyjnie „ślepą uliczką”. Stosunek kosztów do efektów, zwłaszcza w przypadku budowy lub zakupu nowej jednostki tej klasy, jest niekorzystny. Choć względy operacyjne nie wymuszają na Polsce posiadania okrętów podwodnych, to ich utrzymywanie w wyposażeniu Marynarki Wojennej jest konieczne ze względu na szkolenie załóg okrętów nawodnych (fregat, ORP „Kaszub”) i lotnictwa w zwalczaniu okrętów podwodnych. Z tego powodu jeden okręt podwodny stale powinien być utrzymywany w linii. Alternatywą dla takiego rozwiązania mogłoby być zawarcie umowy z innym państwem (państwami) Sojuszu, dotyczącej wspólnego szkolenia.
Dokończenie za tydzień
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama