Administracja prezydenta Baracka Obamy rozpoczęła śledztwo w sprawie brutalnych metod przesłuchań stosowanych na osobach podejrzanych o terroryzm, gdy ujawniono, że agenci CIA grozili zabiciem dzieci podejrzanego, straszyli popełnieniem gwałtu na matce więźnia, grozili bronią, elektrycznym wiertłem i pozorowanymi egzekucjami na innych więźniach.
Mimo rozpoczęcia śledztwa kilka osób z administracji Obamy ponownie deklarowało, że w powyższej sprawie prezydenta bardziej interesuje przyszłość niż taktyki interrogacyjne używane w okresie prezydentury Busha. Zaznaczali przy tym, że nie Biały Dom, lecz prokurator generalny, Eric Holder, zdecyduje o wysunięciu ewentualnych oskarżeń przeciw agentom.
Raport przygotowany 5 lat temu przez inspektora generalnego CIA ujawniono na polecenie federalnego sądu. Znaczne części raportu są zaciemnione.
Holder wybrał doświadczonego prokuratora, który ustali, czy którykolwiek z oficerów CIA lub wynajętych przez rząd kontraktorów stanie przed sądem za wykroczenie poza dopuszczalne metody przesłuchań.
Obama mówił, że nie będą karani, jeśli postępowali zgodnie z legalnymi zarządzeniami. Jednakże z raportu wynika, że posunęli się za daleko, nawet poza regulamin Dept. Sprawiedliwości Busha. Zarządzenia te zostały wycofane i zdyskredytowane przez administrację Obamy. Raport sugeruje, że niektórzy oficerowie zdawali sobie sprawę, że wykroczyli poza dopuszczalne metody przesłuchań.
Raport konkluduje, że CIA stosowało "nieautoryzowane, improwizowane, nieludzkie metody wobec więźniów, którzy mogli dostarczyć ważnych informacji".
Ujawniony dokument zawiera dane o swego czasu tajnym systemie porywania podejrzanych i prowadzenia przesłuchań w więzieniach za granicą.
Biały Dom powiedział, że będzie kontynuować kontrowersyjne wysyłanie więźniów do innych państw, lecz będzie się upewniać, że nie będą tam poddawani torturom.
Republikańscy liderzy Senatu nie popierają decyzji o rozpoczęciu śledztwa. Obawiają się, że osłabi to działania amerykańskiego wywiadu.
Przewodniczący senackiego Komitetu Sądownictwa, demokrata Patrick Leahy, uważa, że raport odsłania fakt, że administracja Busha popierała i usprawiedliwiała tortury.
Oficerowie prowadzący przesłuchania twierdzą, że dzięki rozszerzonym technikom interrogacyjnym nie- dopuszczono do kolejnych ataków na USA, do ataku na amerykańską ambasadę w Pakistanie, wysadzenia pociągów, stacji benzynowych i mostów. Podobnie jak były wiceprezydent, Dick Cheney, nie mają wątpliwości, że program był skuteczny. Natomiast inspektor generalny CIA takie wątpliwości ma. Twierdzi, że nie jest jasne, czy rozszerzone taktyki przesłuchań faktycznie przyczyniły się do sukcesu.
Erik Holder wyznaczył do otwarcia wstępnego dochodzenia prokuratora Johna Durhama, który już prowadzi śledztwo w sprawie zniszczenia nagrań z przesłuchań prowadzonych przez CIA.
Również w poniedziałek administracja ogłosiła, że wszystkie przesłuchania będą przeprowadzane zgodnie z wytycznymi przestrzeganymi przez armię. Army Field Manual zabrania rozbierania więźniów do nagości, szczucia psami, narażania na ekstremalne temperatury, pozbawiania żywności i wody, podtapiania i pozorowania egzekucji.
W oświadczeniu wydanym we wtorek Dick Cheney wyraził opinię, że decyzja o rozpoczęciu śledztwa "rodzi obawy co do tego, czy administracja Obamy jest w stanie ponieść odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa".
(eg)
Początek śledztwa w sprawie wykroczeń CIA
- 08/26/2009 04:30 PM
Reklama








