Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 04:02
Reklama KD Market

Ropa nadal wycieka, a z nią dolary BP

Napawanie się sukcesem z powstrzymania wycieku nie trwało długo. Naukowcy odkryli nowy przeciek w odwiercie w pobliżu uszkodzonego szybu, jednak tym razem na dnie morza. Koncern BP wszelką cenę chce uniknąć powtórki sprzed tygodni kiedy ropa pełnym strumieniem tryskała do oceanu i usilnie domagał się zezwolenie od rządu na testowanie nowej kopuły przez kolejny dzień...
Radość z sukcesu z powstrzymania wycieku nie trwało długo. Zespół naukowców odkrył nowy przeciek w odwiercie w pobliżu uszkodzonego szybu, jednak tym razem na dnie morza. Koncern BP za wszelką cenę chce uniknąć powtórki sprzed tygodni, kiedy ropa pełnym strumieniem, tryskała do oceanu i usilnie domagał się zezwolenia od rządu na testowanie nowej kopuły przez kolejny dzień. Zgodę uzyskał. Gdyby jednak doszło do większego uszkodzenia szybu, kolejne wycieki,  i to na dnie oceanu mogłyby doprowadzić do jeszcze większej katastrofy. I tu nasuwa się pytanie: Co pęknie pierwsze, rurociąg czy BP?
Rząd zgody na testowanie kopuły udzielił, zażądał jednak nieustannego monitorowania dna oceanu. Ciśnienie w szybie podczas testów nie było tak wysokie jak oczekiwano, co wzbudzało podejrzenia, że operacja może nie przebiegać zgodnie z planem. Rozważano nawet otwarcie kopuły, by zapobiec całkowitemu uszkodzeniu odwiertu i tym samym jeszcze większej katastrofie. Jednak pytany o problem przecieku rzecznik BP, Mark Salt poinformował lakonicznie, że koncern „ściśle współpracuje z przedstawicielami rządu”. Z tym, że to akurat kwestia dyskusyjna. Początkowy sukces szybko zamienił się w słowne przepychanki między rządem a BP dotyczące kolejnych kroków postępowania w sprawie wycieku. W sobotę nadzorujący akcją z ramienia rządu Thad Allen poinformował, że surowiec będzie odpompowywany do tankowców na powierzchni. Problem w tym, że Straż Przybrzeżna odesłała jeden z większych statków, zwany „Whale”, gdyż nie zbierał on wystarczająco dużo ropy. Widocznie lepiej, żeby nie zbierał jej wcale. Co więcej, plan otwarcia kopuły oznacza, że ropa wydobywałaby się do morza starym trybem – tysiącami baryłek surowca dziennie. Ale to nie wszystko. Następnego dnia, czyli w niedzielę rano, dyrektor wykonawczy BP, Doug Suttles oświadczył, że kopuła pozostanie zamknięta aż do czasu ukończenia dwóch pomocniczych odwiertów w Zatoce i o żadnym odpompowywaniu nie ma mowy. Tak więc BP czekając aż wzrośnie ciśnienie, snuje plany walki z ropą, a koszt usuwania skutków katastrofy i pokrywania roszczeń sięgnął już 4 mld dolarów. Na wypłacenie blisko 116 tys. odszkodowań BP przeznaczyło już 207 mln. A to dopiero początek trwającego co najmniej kilka lat procesu oczyszczania wód Zatoki… as (AP) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama