Sąd Najwyższy USA rozważy apelację złożoną przez byłego prokuratora generalnego Johna Ashcrofta, który zabiega o odrzucenie sprawy sądowej, w której zarzuca mu się osobistą odpowiedzialność za bezpodstawne aresztowania po terrorystycznych atakach obywateli USA islamskiego wyznania.
Godząc się na rozważenie sprawy sędziowie wdali się w rozważania na temat zbyt agresywnego podejścia administracji Busha do muzułmanów i Arabów w USA po 11 września 2001 roku.
Abdullah al-Kidd był jednym z przynajmniej 70 osób zatrzymanych zgodnie z ustawą zezwalającą na aresztowanie potencjalnych świadków po to, by mieć pewność, że stawią się w sądzie na procesie sprawców ataków. Jak wielu innych w jego sytuacji, nigdy nie zeznawał i nigdy nie był o nic oskarżony.
Al-Kidd oskarżył Ashcrofta, który uważa, że powinien być chroniony przed sprawami sądowymi za to, co robił w ramach oficjalnych obowiązków.
Adwokaci twierdzą, że żaden prokurator generalny nigdy nie ponosił osobistej odpowiedzialności za oficjane decyzje, choć takie sprawy wytaczano federalnym urzędnikom niższego szczebla.
Sąd Najwyższy zdecydował w przeszłości, że wysoko postawieni oficjele rządowi mogą być oskarżeni w przypadku, gdy bezpośrednio naruszą prawa konstytucyjne i doskonale rozumieją, że przekroczyli swoje uprawnienia.
Federalny sąd apelacyjny w San Francisco uznał, że w przypadku al-Kidda sprawa spełnia warunki wyznaczone przez Sąd Najwyższy. Sędzia Milan D. Smith zdecydowanie skrytykował aresztowanie potencjalnych świadków pod pretekstem bezpieczeństwa narodowego. Smith został sędzią federalnym z nominacji George´a W. Busha. Jego werdykt poparł drugi sędzia sądu apelacyjnego z nominacji Ronalda Reagana.
Urodzony w Kansas al-Kidd, swego czasu gwiazda futbolu na University of Idaho, nawrócił się na islam w czasie studiów. Aresztowano go na lotnisku Dulles na przedmieściu Waszyngtonu przed odlotem do Arabii Saudyjskiej.
FBI dostało od sędziego nakaz aresztowania, twierdząc, że al-Kidd kupił za $5 tys. bilet w jedną stronę.
Wiadomo, że od dnia aresztowania w pełni współpracował z władzami.
Sąd Najwyższy nie będzie rozważał powyższych informacji. Zajmie się wyłącznie pytaniem, czy Ashcroft może odpowiadać za decyzje podjęte w czasie, gdy sprawował urząd prokuratora generalnego.
(AP – eg)








