Chicago (Inf. wł.) – Kongresman Mike Quigley (demokrata, Illinois) oświadczył wczoraj, że nie będzie kandydował na urząd burmistrza Chicago, na miejsce burmistrza Richarda M. Daley, który nie będzie się ubiegał o sprawowany urząd.
Quigley oświadczył, że pragnie pozostać w Kongresie Stanów Zjednoczonych, gdzie od 18 miesięcy reprezentuje 5. okręg wyborczy. Niedawno podobne oświadczenie złożył kongresman Luis Gutierrez, który stwierdził, że nie będzie się starał o fotel burmistrza.
Warto przypomnieć, że w 5. okręgu – obejmującym północne i północno-zachodnie dzielnice Chicago oraz część północno-zachodnich przedmieść. – mieszka ponad 100 tys. osób polskiego pochodzenia.
Wcześniej 5. okręg reprezentowany był przez Rahma Emanuela, który zrezygnował z urzędu kongresmana, by objąć funkcję szefa personelu prezydenta Baracka Obamy. Niedawno Emanuel podał się do dymisji i powrócił do Chicago, by rozpocząć starania o burmistrzowski fotel.
Kongresman Quigley jest żywo zainteresowany sprawami ważnymi dla mieszkańców 5. okręgu, mających polski rodowód. We wrześniu spotkał się w Waszyngtonie z wicemarszałkiem Senatu RP, Zbigniewem Romaszewskim, z którym rozmawiał o kontynuowaniu starań na rzecz włączenia Polski do ruchu bezwizowego czyli tzw. Visa Waiver Program, a także o kwestiach ekonomicznych, w obliczu których stoi Polska i Amerykanie polskiego pochodzenia.
Wcześniej, bo w lipcu, kongresman Quigley wziął udział w obchodach 10. rocznicy istnienia Wspólnoty Demokracji, które odbyły się w Krakowie.
(ao)








