Gdyby Phil Pagano nie popełnił samobójstwa, to jego emerytura wynosiłaby $170 tys. rocznie. Za lata spędzone przez męża na stanowisku szefa Metra roczne świadczenia dla wdowy wyniosą $80 tys.
Pagano odebrał sobie życie 7 maja rzucając się pod pociąg Metry, tuż przed spotkaniem rady dyrektorów tej agencji, na którym miano rozważać usunięcie go z pracy.
Wysokość świadczeń dla Barbary Pagano ustalono w wyniku negocjacji z Regional Transportation Authority, odpowiedzialnej za emerytury dla pracowników Metry, Pace i RTA.
Pagano kierował Metrą przez ostatnie 20 lat. Jego podstawowa wypłata wynosiła $269,625 rocznie. Świadczenia z tytułu dni chorobowych i 11 tygodni wakacji rocznie podnosiło całkowite uposażenie do $441,230. W tym roku wypłacono mu milion dolarów za zaległe wakacje i jednorazową wypłatę z programu ubezpieczeniowego Metry.
Wysokość emerytury Pagano ustalono na podstawie tegorocznych zarobków i rocznego uposażenia bez uwzględnienia świadczeń, jak to się zdarza w przypadku pracowników ury-dúw lokalnych i stanowych.
Metra ciągle próbuje ustalić, czy spadkobiercy Pagano są odpowiedzialni za zwrot pieniędzy, które pożyczył lub mógł uzyskać nielegalnie.
W chwili śmierci Pagano był winny Metrze $127 tys. w związku z pożyczką, jaką zaciągnął z konta odłożonych świadczeń i ubezpieczenia na życie.
Niezależny śledczy, James Sotos, uważa, że Pagano naruszył przepisy Metry i najprawdopodobniej prawo stanowe i federalne pobierając $475 tys. za niewykorzystane wakacje. Nie ma pewności, ile naprawdę Metra była mu winna z tytułu zaległych wakacji.
(CT – eg)








