Prezydent Barack Obama przedstawił plan redukcji deficytu państwa o $4 biliony w ciągu 12 lat. Propozycja zawiera mieszankę podwyżek podatków, drastyczne cięcia wydatków, redukcję budżetu Pentagonu i reformę programów społecznych.
"Teraz, kiedy odnowa ekonomiczna przybiera na sile, demokraci i republikanie muszą wspólnie przywrócić fiskalną odpowiedzialność, która tak dobrze służyła nam w latach dziewięćdziesiątych. Musimy wydawać tyle, na ile nas stać, zmniejszyć deficyt i spłacać długi. Musimy zrobić to tak, by równocześnie nie zaszkodzić odnowie i inwestycjom koniecznym do dalszego rozwoju".
Obama skrytykował plan budżetowy przewodniczącego izbowego Komitetu Budżetu kongr. Paula Ryana. W ostrych słowach potępił propozycję kongresmana jako wizję "zniszczonych dróg i zawalonych mostów, młodych ludzi, których nie stać na wykształcenie, seniorów pozostawionych bez opieki, zniesienia programu Medicare i 50 milionów Amerykanów bez ubezpieczenia medycznego".
Prezydent widzi możliwość zaoszczędzenia funduszy poprzez utrzymanie wydatków na bezpieczeństwo poniżej stopnia inflacji, dodatkowo do oszczędności, jakie przyniesie zakończenie wojen w Iraku i Afganistanie.
Proponuje uproszczenie kodu podatkowego, a zaoszczędzone dzięki temu pieniądze mają wypełnić lukę powstałą z racji obniżki podatków korporacyjnych. Wraca do tematu podwyżki podatków dla rodzin o dochodach powyżej $250,000 rocznie do poziomu obowiązującego przed obniżką wprowadzoną przez George´a W. Busha.
Prez. Obama wyraził wolę zreformowania programu Social Security, by przynosił pozytywne rezultaty na dłuższą metę. Nie powiedział jednak, że program ten przechodzi kryzys ani że przyczynia się do problemów deficytowych.
Obama wykluczył proponowany przez republikanów system talonów na prywatne ubezpieczenia dla odbiorców Medicare. Jest przeciwny podniesieniu wieku kwalifikującego do korzystania z tego programu. "Nie pozostawię seniorów na łasce sektora ubezpieczeniowego, ograniczającego świadczenia i podnoszącego opłaty", oświadczył prezydent Obama.
(HP – eg)