Redakcja
Chociaż zatrudnienie i giełda wykazują tendencje zwyżkowe, to ceny domów nadal spadają i w pierwszym kwartale doszły do najniższych od 2008 roku we wszystkich amerykańskich metropoliach. Eksperci spodziewają się, że sytuacja ta utrzyma się przynajmniej do 2012 roku.
"Spadek wartości domów równa się spadkowi, jakiego doświadczyliśmy w najgorszych dniach recesji na rynku nieruchomości. Biorąc pod uwagę przyspieszenie spadku w pierwszym kwartale można oczekiwać, że stabilizacja cen nie nastąpi wcześniej jak pod koniec tego lub w 2012 roku", mówi Stan Humphries z firmy obserwującej rynek nieruchomości, Zillow.
Chociaż recesja oficjalnie zakończyła się w czerwcu 2009 roku, to rynek nieruchomości jeszcze nie sięgnął dna. Od 2006 roku ceny spadły o 29.5%, a licząc od pierwszego kwartału ub. roku do końca pierwszego kwartału tego roku o 8.2%.
Oznacza to spore straty majątku. Kiedy wartość domu spada, wartość pożyczki hipotecznej pozostaje bez zmian. Gdy pożyczka przekracza wartość domu, właściciel staje w obliczu poważnego kłopotu. Często przestaje płacić. Wówczas bank podejmuje przeciw niemu procedurę foreclosure. Taki los może spotkać 28.4% właścicieli domów jednorodzinnych, którzy zalegają ze spłatą pożyczki.
Domy odbierane przez banki obniżają wartość pobliskich nieruchomości, co z kolei może postawić ich właścicieli w identycznej sytuacji, w jakiej znaleźli się ci, którym już odebrano domy.
(HP – eg)
