Sąd Najwyższy USA zdecydował, że były prokurator generalny John Ashcroft nie może osobiście odpowiadać za rolę, jaką odegrał w związku z aresztowaniem amerykańskiego muzułmanina po tragedii 9/11.
Sąd uznał, że Ashcroft nie naruszył praw konstytucyjnych Abdullaha al-Kidda, aresztowanego w 2003 roku, zgodnie z federalnym prawem, które zezwala na zatrzymywanie świadków, by mieć pewność, że będą zeznawać w kryminalnych procesach.
Al-Kidd argumentował, że naruszono jego prawo konstytucyjne, a konkretniej IV Poprawkę, która zabrania bezpodstawnych rewizji i konfiskat.
Sędziowie odwołali decyzję sądu apelacyjnego, który stanął po stronie al-Kidda.
Sąd Najwyższy zezwala na oskarżanie wysokich rangą przedstawicieli rządu, lecz ustanawia poprzeczkę. Przedstawiciel musi mieć bezpośredni udział w pogwałceniu praw konstytucyjnych i musi rozumieć, że wykroczył poza swoje uprawnienia.
Al-Kidd wniósł również oskarżenie przeciw agentom FBI.Przedstawili oni materiał, na podstawie którego został aresztowany.
Al-Kidd jest byłą gwiazdą footballa w University of Idaho. Obecnie uczy angielskiego w Arabii Saudyjskiej. W 2003 roku dostał stypendium z saudyjskiej uczelni. Jadąc tam został aresztowany na międzynarodowym lotnisku w Dulles.
W oświadczeniu przedstawionym przez FBI znalazły się ważne błędy i niedomówienia. Twierdzenie, że al-Kidd miał bilet w jedną stronę i na pierwszą klasę za 5 tys. dolarów było nieprawdziwe. W rzeczywistości wykupił bilet w obie strony na klasę turystyczną. Zatajono również fakt, że jest obywatelem USA, podobnie jak jego żona i dzieci. Nie stawiał agentom żadnego oporu i odpowiadał na wszystkie pytania.
(HP – eg)








