Blisko 2 lata od oficjalnego zakończenia recesji ceny domów w głównych miastach USA spadły do najniższego poziomu od 2006 roku. Wielu ekonomistów twierdzi, że sytuacja ta potrwa do końca roku.
Od lutego do marca wartość domów spadła w 18 spośród 20 miast obserwowanych przez Standard & Poor´s/Case Schiller index. Jedynie Washington D.C. wykazuje poprawę.
W pierwszym kwartale tego roku w całym kraju ceny domów spadły średnio o 4.2%. W Minneapolis wartość domów w marcu tego roku była o 10% niższa niż w tym samym okresie ub. roku.
Pewną poprawę na rynku nieruchomości w 2009 i 2010 rku przypisuje się kredytom rządowym przydzielanym nabywcom pierwszego domu. Z wyjątkiem krótkiego okresu kredytów nie było żadnej odnowy ani nawet stabilizacji cen domów w czasie i po ostatniej recesji.
Ekonomiści zwracają uwagę na krytyczne czynniki, które utrzymują ceny na niskim poziomie. Na rynku istnieje masa niesprzedanych domów, do tego dochodzą te, które najprawdo-podobniej zostaną odebrane przez banki. W całym kraju 13% domów jest niezamieszkanych. Wysokie bezrobocie i zmniejszony apetyt Amerykanów na posiadanie domu przyczyniają się do zbyt niskiego zapotrzebowania, by ceny domów wzrosły.
Niskie ceny powinny zachęcać do kupna. A jednak tak nie jest. Ekonomiści sądzą, że nastąpiła fundamentalna zmiana w postawie Amerykanów wobec posiadania domu.
"Recesja i kryzys finansowy wzięły się od największych manipulacji na rynku nieruchomości w historii tego kraju. Ludzie nie są pewni, czy dom faktycznie jest dobrą inwestycją", pisze Robert Shiller z Yale University.
Z niedawno przeprowadzonego sondażu wynika, że 54% Amerykanów nie wierzy w odnowę rynku nieruchomości przed 2014 rokiem. W listopadzie tak negatywne przewidywania wyraziło tylko 34% respondentów.
Paul Dales z Capital Economics tłumaczy to zjawisko: "Ci, którzy chcą kupić dom, nie mogą sobie na to pozwolić, ci, których na to stać, nie kupują. Dlaczego mieliby kupować teraz, skoro ceny domów ciągle spadają?"
Capital Economics zwraca uwagę na jeden szczegół: "Ceny domów spadły obecnie o większy procent niż w czasie wielkiej depresji. Dojście do najwyższych cen od czasu spadku zabrało 19 lat".
(HP – eg)








