Były policjant ze Streamwood, James Mandarino, który pobił nieuzbrojonego, spokojnego kierowcę, uniknął kary więzienia, kiedy sędzia sądu powiatowego zwrócił uwagę na jego poprzednio nienaganne zachowanie w pracy.
"Jak można przeoczyć 15.5 roku, które poświęcił dla naszej społeczności? Wysłanie go do więzienia miałoby większy związek z odwetem niż ze sprawiedliwością", powiedział sędzia Thomas Fecarotta odrzucając propozycję osadzenia policjanta w zakładzie karnym. W zamian, za pobicie Ronalda Bella w dniu 28 marca 2010 roku, Mandarino został skazany na 30 miesięcy nadzoru sądowego i 150 godzin pracy społecznej.
Policjantowi groziło 5 lat więzienia. Przed wydaniem wyroku prosił o nadzór sądowy. Był skruszony.
Nagranie z kamery zainstalowanej w samochodzie policyjnym pokazywało 42-letniego Mandarino walącego pałką klęczącego Bella. 28-letni mężczyzna nie doznał trwałych uszkodzeń.
Bell nie przybył do sądu w dniu ogłoszenia wyroku. W oświadczeniu odczytanym przez prokuratora, napisał, że w rezultacie "niespodziewanego, niewytłumaczalnego i bezpodstawnego ataku policjanta do dziś nie może uporać się z depresją i napadami gniewu".
(CST – eg)








