Chicago (Inf. wł.) – Ks. Eugene Klein zaprzeczył 22 czerwca w Federalnym Sądzie Rejonowym w Chicago, że próbował pomóc osadzonemu w więzieniu szefowi zorganizowanej przestępczości.
Ks. Klein odzyskał wolność po zapłaceniu kaucji wyznaczonej przez sędziego federalnego Sidney I. Schenkiera na 20 tys. dol.
Ks. Klein (lat 62) pracował jako kapelan w federalnym zakładzie karnym w Springfield, gdzie więźniem jest chicagowski mafioso Frank Calabrese senior, używający pseudonimu "the Breeze".
Śledczy federalni zarzucają kapłanowi, że spiskował z Calabrese, by uchronić przed skonfiskowaniem przez władze drogocennych skrzypiec Stradivariusa, które mafioso miał w swoim posiadaniu przed osadzeniem, a które były kiedyś własnością rodziny Liberace´go.
Calabrese odsiaduje dożywotni wyrok za 13 morderstw. Władze uważają go za wyjątkowo niebezpiecznego i dlatego trzymany jest w izolatce przy zaostrzonych środkach dyscyplinarnych. Jego kontakt ze światem zewnętrznym jest ograniczony do minimum.
James Durkin, adwokat ks. Kleina, nazwał zarzuty władz federalnych absurdalnymi. Po rozprawie stwierdził, że widocznie prokuratorowi federalnemu w Chicago (Patrickowi Fitzgeraldowi) nie wystarczy już ściganie podejrzanych o korupcję gubernatorów i "wziął się za kler".
Durkin wyraził przekonanie, że obostrzenia dyscyplinarne w więzieniu nie dotyczą jego klienta, więc wystosowanie przeciwko niemu oskarżenia jest bezpodstawne.
Adwokat twierdzi, że ks. Klein kontaktował się z Calabrese tylko w kwestiach duchowych i dawał mu komunię, a zarzut spiskowania został spreparowany przez śledczych federalnych.
Durkin wyraził przypuszczenie, że śledczy federalni chcą zmusić duchownego do współpracy przeciwko mafii.
Ks. Klein został zawieszony w obowiązkach kapłana przez diecezję w Minnesocie, po tym jak został oskarżony przez władze federalne.
(ao)








