Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 2 sierpnia 2025 09:46
Reklama KD Market

Po werdykcie

Chicago (Inf. wł.) – Zespół obrony byłego gubernatora Roda Blagojevicha, uznanego winnym korupcji, przygotowuje się do wniesienia odwołania od wyroku do Federalnego Sądu Apelacyjnego. Adwokaci wyrażają optymizm i przekonanie, że decyzja federalnej ławy przysięgłych zostanie obalona.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

 


Obrońcy będą się starali, by sędzia Federalnego Sądu Rejonowego James Zagel wyznaczył jak najwcześniejszą datę ogłoszenia wyroku. Czekanie na sentencję wyroku może potrwać do kilku miesięcy.


 


Byłemu gubernatorowi grozi od 7 do 10 lat pozbawienia wolności – uważają eksperci prawni. Karę wyznaczy sędzia Zagel w oparciu o kryteria i wytyczne kreślone prawem federalnym. Sędzia dysponuje dużą swobodą w procesie podejmowania tej decyzji. Nie jest wykluczone, że sędzia zarządzi przepadek mienia.


 


W rezultacie wyroku Blagojevich utraci prawo do emerytury stanowej wynoszącej 65 tys. dol. rocznie. Najprawdopodobniej będzie mógł otrzymywać emeryturę federalną, w wysokości 15 tys. dol. rocznie, za sprawowanie urzędu kongresmana. Powinien też mieć prawo do zwrotu własnej wpłaty emerytalnej, na kwotę 128 tys. dol.


 


Blagojevich został uznany winnym 17 z 20 zarzutów figurujących w akcie oskarżenia. Większość zarzutów – w zakresie których orzeczona została wina – dotyczyła usiłowania sprzedaży nominacji na urząd senatora (pozostawiony przez Baracka Obamę) oraz próbę wymuszenia haraczu ze szpitala dziecięcego.


 


Podczas odczytywania wyroku 27 czerwca była pierwsza dama Illinois, Patti Blagojevich, odwróciła głowę i oparła na ramieniu stojącego obok brata Richa Mella. 54-letni Blagojevich stał ze spuszczoną głową. Po rozprawie udzielił bardzo krótkiego komentarza. Stwierdził, że jest zszokowany i zasmucony, chce wrócić do domu oraz że zastanawia się, jak wytłumaczyć córkom (w wieku lat 8 i 14) zaistniałą sytuację.


 


Po rozprawie członkowie ławy przysięgłych zwołali konferencję prasową, na której stwierdzili m.in., że treść nagrań z podsłuchu wywarła największy wpływ na ich decyzję. Jurorzy ujawnili, że na moment zawahali się co do winy Blagojevicha, gdy zaczął zeznawać. Odzyskali jednak pewność, gdy byłego gubernatora zaczął przesłuchiwać oskarżyciel Reid Schar, który na wstępie postawił pytanie: "czy został pan uznany winnym kłamstwa" .


 


Adwokaci Blagojevicha zamierzają uzasadnić apelację tym, że ich klient nie miał sprawiedliwego procesu sądowego, ponieważ sędzia Zagel był – według nich – stronniczy oraz faworyzował oskarżycieli i uniemożliwił skuteczną obronę, poprzez niedopuszczenie do rozprawy wielu dowodów, między innymi nagrań z podsłuchu, które uzupełniały bądź wyjaśniały nagrania zaprezentowane na rozprawie przez stronę skarżącą.


 


Najprawdopodobniej będą też powoływali się na argument, że Blagojevichowi nigdy nie udowodniono przyjęcia łapówki, a mówienie o czynach niezgodnych z prawem, to nie to samo, co popełnienie przestępstwa.


 


(ao)

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama