Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Walka z alergią


Żeby zdrowym być


Dorota Feluś



ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare















Ostatnie badania naukowe potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia: to, co jemy, może mieć wpływ na ryzyko rozwoju alergii i astmy nie tylko u nas samych, ale również u naszego potomstwa.


 


Zdrowy jadłospis



Nad wpływem jadłospisu na ryzyko rozwoju w organizmie alergii i astmy zastanawiał się zespół naukowców, któremu przewodniczył dr Graham Devereux z Uniwersytetu Aberdeen w Wielkiej Brytanii. Uczeni wzięli pod mikroskop 62 badania, które zostały przeprowadzone w okresie ostatnich pięciu lat, a które dotyczyły relacji między jadłospisem a ryzykiem alergii i astmy.


 


Szczegółowa analiza wykazała, że największe działanie ochronne mają: cynk, witaminy A, D i E, a także składniki odżywcze i witaminy zawarte w owocach i warzywach. Jeśli chodzi o te dwa ostatnie, to aż 17 z 22 badań wykazało, że regularne ich spożywanie zdecydowanie obniża prawdopodobieństwo wystąpienia alergii i astmy. Raporty z dwóch badań wskazują na to, że na rozwój astmy o 75% mniej narażone są dzieci przyjmujące więcej witaminy A.


 


W przypadku kobiet ciężarnych najkorzystniejsze działanie zarówno na ich organizmy, jak i organizmy ich potomstwa, mają witamina D, w którą bogate są m.in. tłuste ryby, oraz witamina E zawarta w orzechach i nasionach. Kobiety, których dieta obfituje w produkty bogate w wyżej wymienione witaminy aż o 30% – 40% rzadziej rodziły dzieci, które miały objawy astmy. Stwierdzono także u noworodków, których matki podczas ciąży stosowały dietę śródziemnomorską opartą przede wszystkim na warzywach, rybach, orzechach i nienasyconych kwasach tłuszczowych (występujących m.in. w oliwie z oliwek, siemieniu lnianym) ryzyko świstów spada o niemal 80%. Badania nie potwierdziły wpływu na ryzyko zachorowań na alergię i astmę witaminy C i selenu.


 


Zdaniem naukowców jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o konkretnych zmianach w jadłospisie. Jednak podkreślają oni, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż to, co jemy, redukuje ryzyko astmy poprzez korzystny wpływ na rozwój płuc i układu odpornościowego, zmniejszanie stanów zapalnych i hamowanie produkcji wolnych rodników.


 


Wyniki zostały opublikowane w "Journal of Allergy and Clinical Immunology".


 


Nowy lek



Pojawiła się ogromna szansa na to, że już niebawem naukowcy stworzą lek, który będzie powstrzymywał reakcję alergiczną, a nie tylko leczył jej skutki. Brytyjscy immunolodzy z Uniwersytetu Nottingham, którzy pracowali pod przewodnictwem dr Amira Ghaem-Maghamiego, zidentyfikowali część komórki, która odgrywa kluczową rolę w wywoływaniu objawów alergii na kocią sierść. Uczeni skupili się przede wszystkim na receptorach komórek dendrytycznych (komórki te jako pierwsze stykają się z alergenami), znajdujących się na skórze, w nosie, w płucach i w żołądku. Okazało się, że za rozpoznawanie potencjalnych zagrożeń i odgrywanie kluczowej roli w reakcjach alergicznych odpowiedzialne są receptory tych komórek.


 


– To odkrycie szczególnie ważne dla astmatyków, gdyż kocia sierść zazwyczaj pogarsza objawy ich schorzenia (mikroskopijne cząsteczki kociej skóry łatwo wzbijają się w powietrze i działają w bardzo podobny sposób do kurzu). A astmatyków jest coraz więcej. W ostatnich dziesięcioleciach ich liczba gwałtownie wzrasta. Wśród dzieci astma osiągnęła, można śmiało powiedzieć, rangę epidemii, szczególnie w państwach wysoko rozwiniętych – powiedział dr Ghaem-Maghami.


 


Zdaniem lekarza odkrycie pozwala lepiej zrozumieć interakcję pomiędzy alergenem a układem immunologicznym człowieka, a przez to daje duże możliwości w poszukiwaniu nowych sposobów na leczenie, zarówno alergii, jak i astmy.


 


Wyniki badań zostały opublikowane w „Journal of Biological Chemistry”.



Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama