45,000 osób reprezentowanych przez związki zawodowe CWA i IBEW demonstrowało na ulicach wielu miast od Maine po Wirginię przeciw Verizon Communications.
Wiarygodność firmy – która na swojej stronie internetowej podaje się za najbardziej niezawodną bezprzewodową kompanię telefoniczną – ucierpiała, ponieważ przed wygaśnięciem kontraktu o pracę nie podjęto żadnej decyzji odnośnie ustępstw pracowników na rzecz pracodawcy (wartości miliarda dolarów).
"Walczymy tu o utrzymanie dotychczasowego poziomu życia", mówi Michael Harris, prezes CWA lokal 2336 w Waszyngtonie. "Jeśli Verizon może pozwolić sobie na multimilionowe uposażenia dla egzekutywy, to i nas powinni traktować trochę lepiej. Pracujemy bardzo ciężko i zasługujemy na coś więcej".
Z dokumentów wynika, że w ciągu 4 lat CEO Ivan Seidenberg zarobił $81 milionów, 300 razy więcej niż wynosi średnia płaca pracownika Verizon. W ostatnim pięcioleciu pięciu najwyżej płatnych członków egzekutywy tej firmy zarobiło łącznie $258 milionów.
Tymczasem pracowników o średnich zarobkach i tych, którzy już przeszli na emeryturę, poproszono o rezygnację ze świadczeń, by utrzymać kompanię na powierzchni.
"Chcą nas zmusić, byśmy płacili za ich ubezpieczenia medyczne, a równocześnie znieść świadczenia dla rannych robotników, ograniczyć płatne dni chorobowe, odwołać gwarancje pracy i przenosić stanowiska pracy do takich miejsc, jak Indie i Filipiny", czytamy w oświadczeniu CWA dla prasy.
Verizon chce zmienić dobry plan medyczny na plan, do którego pracownicy będą musieli dopłacać $6,800 rocznie.
Kompania przedstawia swą sytuację w czarnych kolorach. Twierdzi, że brak ustępstw ze strony pracowników grozi jej katastrofą.
Tymczasem Wall Street Journal zamieścił publikację, z której wynika, że Verizon nie ma żadnych finansowych kłopotów. Podczas gdy w ub. roku kompania zarobiła $10.2 miliarda, to w pierwszej połowie tego roku jej dochody wyniosły $6.9 miliarda. Jeśli tak dalej pójdzie, to w tym roku zarobi znacznie więcej niż rok wcześniej.
(eg)








