Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 09:14
Reklama KD Market

Festiwal poetycki After Miłosz



Rozmowa z organizatorem,


profesorem Michałem Pawłem Markowskim





– Od piątku 30 września do poniedziałku 3 października w Chicago, głównie w Teatrze Chopina, ale nie tylko, będzie się odbywał festiwal poezji After Miłosz, w stulecie urodzin noblisty. Festiwal, którego jest pan twórcą i organizatorem, odróżnia się od klasycznej formuły prezentowania poezji i poety. Co może pan powiedzieć o formie i uczestnikach tego przedsięwzięcia? Udział między innymi biorą zespół rapowy i wokalistka jazzowa.



FISZ/EMADE to w Polsce bardzo znany i popularny zespół z pogranicza hip-hopu i rapu. Specjalnie dla nas artyści przygotowali program związany z poezją współczesną. W Polsce, jeśli chodzi o pogranicze hip-hopu, należą do ścisłej czołówki. Gdy układałem plan festiwalu, chodziło mi o to, by forma była jak najobszerniejsza. Żeby to nie były jedynie odczyty i czytanie wierszy. Zwykle festiwale poetyckie sprowadzają się wyłącznie do tego, że poeta wychodzi na scenę i czyta swój wiersz i to jest czasem nośne, a czasem nie. Pomyślałem po prostu o tym, by przedstawić współczesną polską poezję w rozmaitych wymiarach, zwracając się do zróżnicowanej widowni. Dlatego jest rap, czy hip-hop i jazz. Patricia Barber, słynna chicagowska wokalistka, przygotowuje dla nas specjalny program, który też będzie miał poetyckie odniesienie. Festiwal łączy elementy polskie z amerykańskimi i słowo z muzyką, akademicki zamysł ze swobodnym doświadczeniem literatury.


 


– Na czym jeszcze polega nowatorskość i oryginalność festiwalu?



Ostatniego dnia będziemy mieli prezentację bardzo osobliwych książek poetyckich. Nie jest to poezja w takim zwykłym rozumieniu, ale “poezja książki”, Chodzi o artystów, którzy myślą o literaturze w kategoriach przedmiotu, a nie tylko treści.


 


– Czy można będzie fizycznie te książki zobaczyć i kupić?



Tylko zobaczyć. Na wystawie w Art Institute of Chicago w kolekcji poświęconej specjalnym egzemplarzom książek. Festiwal zatacza szerokie kręgi, bo ma również miejsce w Columbia College i na Michigan Avenue, gdzie odbędzie się pikieta poetycka, która przejdzie po ulicy Michigan do Columbia College, gdzie wykład na temat "literatury" wyzwolonej – liberated – z ograniczeń treści zakończy nasz festiwal. Prezentacja Katarzyny Bazarnik i Zenona Fajfera odbędzie się tuż po ich pokazie w Nowym Jorku.


 


– Z pana opowiadania wynika, że będzie to impreza adresowana do różnych odbiorców...



Właśnie. Każdy będzie mógł sobie coś wybrać. Chodzi o prezentację polskiej kultury przez poezję na różnych poziomach odbioru oraz by nie była to lokalna impreza, ale o szerszym zasięgu. Chcemy przy zachowaniu wszystkich wymiarów polskich wejść w wymiar bardziej uniwersalny, zrozumiały także dla odbiorców nie znających języka polskiego.


 


– A co jest przez pana najbardziej cenionym punktem tego programu?



Jako organizator muszę powiedzieć, że wszystko jest godne polecenia, ale chyba najmocniejszym punktem jest panel trojga poetów laureatów, artystów uznanych za jednych z najwybitniejszych w całych Stanach Zjednoczonych– Jorie Graham, Charlesa Simica i Adama Zagajewskiego. Panel, poświęcony Miłoszowi, będzie prowadzony przez jednego z najwybitniejszych amerykańskich krytyków młodszego pokolenia, profesora na Harvardzie – Stephena Burta. Uczestnicy panelu są albo laureatami nagrody Pulitzera, albo też byli tzw. poets-laureates. Adam Zagajewski jest co roku rozważany jako kandydat do Nagrody Nobla. Klasa tych trojga poetów świadczy o klasie całego festiwalu. Zwłaszcza że bardzo chętnie zgodzili się na udział w naszej imprezie. A są, jeszcze raz powtórzę, najbardziej obecnie uznanymi poetami w Ameryce.


 


– Większość festiwalowych imprez odbywa się w Teatrze Chopina...



Prawie wszystkie, za wyjątkiem ostatniego dnia, a więc oprócz wykładów w Columbia College oraz w Art Institute i pikiety na Michigan Avenue. Teatr Chopina jest świetnym miejscem na tego typu przedsięwzięcia. Pozwala wyjść poza schemat sztampy rozmaitych wydarzeń, oferuje wyjątkową przestrzeń i niebywałe zaangażowanie właścicieli, Zygmunta Dyrkacza i Leli Headd. Na przykład konferencja naukowa będzie odbywała się na scenie, a więc nie w pustej sali akademickiej, tylko w żywej przestrzeni.


 


Teatr Chopina na trzy dni zamieni się w miejsce żyjące poezją, Polską i kulturą, pełne dyskusji i spotkań oficjalnych i nieoficjalnych z gośćmi z Polski. Chcemy, żeby to miejsce żyło, pozbawione zbędnej oficjalności. Trudno byłoby znaleźć w Chicago podobne miejsce, które mogłoby równie intensywnie funkcjonować jako instytucja kulturalna, a równocześnie oferować tak przyjazną atmosferę. Wystarczy spojrzeć na dorobek Teatru Chopina, ilość zrealziowanych tam imprez.


 


– A gdzie będą dostępne bilety?



Postanowiliśmy, żeby większość imprez była niebiletowana. To jest taki dar dla naszych gości. Wystaraliśmy się o więcej pieniędzy, po to, żeby jak najwięcej osób mogło uczestniczyć w festiwalu. Oczywiście koncerty są limitowane z uwagi na pojemność sali. Wstęp na nie jest ściśle za zaproszeniami, które rozprowadzamy w rozmaitych środowiskach. Pozostanie jeszcze kilka płatnych rezerwowych wejściówek. Ale na wszystkie inne imprezy jest wstęp wolny. Myślę, że jest to dobra wiadomość dla potencjalnych uczestników festiwalu.


 


– Kto sponsoruje After Miłosz?



Największy wysiłek finansowy podjęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP oraz Fundacja Tygodnika Powszechnego. Sponsorami są też: Instytut Książki, Polish Cultural Institute z Nowego Jorku, Konsulat Generalny RP z Chicago oraz trzy jednostki UIC – Hejna Chair, English Department oraz School of Literatures, Cultural Studies, and Linguistics, a także Teatr Chopina. Dzięki tym naszym największym dobroczyńcom jakoś udało się nam zamknąć budżet.


 


– Może w przyszłym roku przyłączą się organizacje polonijne?



Jeśli uznają, że się nam udało, to w przyszłości będziemy mieli otwarta drogę do współpracy, co bym oczywiście bardzo chętnie widział.


 


– Czy jest to pana pierwsza duża impreza?



Jest to moja pierwsza duża polsko-amerykańska impreza w Chicago. Od kilku lat jestem dyrektorem znacznie większego przedsięwzięcia, czyli Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada w Krakowie, a festiwal miłoszowski jest częścią, z mojej inicjatywy, tamtego festiwalu. Współorganizatorem festiwalu After Miłosz jest Fundacja Tygodnika Powszechnego, organizator festiwalu Conrada, a moja osoba, dyrektora artystycznego tych obydwu festiwali, stanowi łącznik między nimi. Moim zdaniem, to dość wyjątkowe, że impreza polska, finansowana głównie w Polsce, odbywa się w Chicago.


 


Warto wspomnieć, że w przeddzień festiwalu After Miłosz odbędzie się w Chicago spotkanie z Piotrem Mucharskim, nowym redaktorem naczelnym Tygodnika Powszechnego, jednego z najciekawszych tygodników społeczno-kulturalnych w Polsce. Spotkanie odbędzie się pod tytułem "Polaku, kim jesteś?" i będzie znakomitą okazją dla mieszkańców Chicago konfrontacji swoich poglądów z wizją prezentowaną przez jednego z najciekawszych dziennikarzy w Polsce.


 


– Jak ocenia pan polską literaturę współczesną na tle ogólnoświatowym?


 


Bądźmy szczerzy. Nie mamy się czym pochwalić z punktu widzenia efektów, to znaczy tego, co o nas mówią. czy piszą za granicą. O wiele więcej mówi się o literaturze amerykańskiej, angielskiej, niemieckiej, francuskiej, włoskiej etc. Niestety prawda jest taka, że musimy intensywnie zabiegać o to, żeby ktoś o nas zaczął mówić, żebyśmy zaistnieli na równych prawach z innymi literaturami.


 


Postać Miłosza jest taką postacią, dzięki której okazało się, że możemy zaistnieć, jeśli nie jako literatura polska jako taka, to przynajmniej jako kraj, który ma kilku wybitnych twórców rozpoznawalnych na świecie.To dzięki nim mamy szansę, by zaistnieć w literaturze światowej i tę szansę powinniśmy jak najlepiej wykorzystać.


 


– Nadchodzący festiwal poetycki wydaje się być świetną metodą propagowania polskiej literatury i kultury...



Obchodzony na całym świecie Rok Miłosza to znakomita okazja, by w ogóle mówić o polskiej literaturze i poezji, by polska poezja zaistniała mocniej w tym kraju, gdzie Miłosz przecież żył i tworzył. Trzeba takie okazje wykorzystywać jak najskuteczniej dla promocji polskiej kultury. Mam taki pomysł, by po festiwalu After Miłosz jeszcze przez kilka następnych lat kontynuować ten projekt i za każdym razem obierać innego patrona. W tym roku jest Miłosz. A w następnych latach może będą to inni wybitni poeci, na przykład Wisława Szymborska – z żyjących, a z nieżyjących – Zbigniew Herbert. Mamy całą plejadę wybitnych poetów, o których powinni usłyszeć amerykańscy krytycy literaccy, którzy nie zajmują się zawodowo polską literaturą, by mogli o nich napisać i wziąć udział w konferencji naukowej.


 


Dlatego wolę zaprosić amerykańskich kolegów, którzy po raz pierwszy może stykają się z polską poezją niż polskich kolegów, którzy zajmują się tym na co dzień. Tak właśnie sobie wyobrażam działalność promującą polską literaturę. Takie jest moje zadanie jako szefa polskiej katedry na UIC. Mówić o Polsce w amerykański sposób.


 


– Myślę, że nasza polska kultura jest przynajmniej tutaj w Chicago coraz lepiej rozpoznawana. Przybywa nam, Polakom, powodów do dumy.Powstała katedra polska w UIC, dzięki darowi Fundacji Romualda i Lucy Hejnów, i szefem tej katedry został pan, osoba znana i ceniona za swój dorobek pisarski i naukowy nie tylko w Polsce i za granicą, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych...



Tak, to fantastyczne, że Fundacja Hejnów powstała i właśnie powstała na UIC. Bardzo się z tego cieszę dlatego, że jest to docelowy uniwersytet rozmaitych grup etnicznych, w tym także polskiej. Taki tygiel, w którym się wszystko miesza. UIC jest oczywiście dostępniejszy niż prywatne uniwersytety, dlatego moim celem jest stworzenie na tym dostępniejszym dla wszystkich uniwersytecie takiego poziomu nauczania, jaki obowiązuje na znacznie bogatszych uniwersytetach. Chcę stworzyć taki program, żeby wiedziano, iż fundusze zainwestowane zostały dobrze, a także, by studenci polscy i niepolscy wiedzieli, że jest tutaj jeden z najciekawszych programów w zakresie studiów polskich.


 


– A co już konkretnie pan zrobił w tym kierunku? Minął rok od objęcia przez pana katedry.



Dwie najważniejsze rzeczy to, po pierwsze – przywrócenie zawieszonego programu magisterskiego i doktorskiego. Po drugie – zmiana programów nauczania na atrakcyjniejsze dla studentów i adekwatne do nowoczesnej wizji literatury.


 


Dopiero jak się ma program graduate, to ma się ten punkt wyjścia do budowania czegoś poważnego. Jeszcze nie mamy większej grupy własnych studentów, którzy zostawaliby po zaliczeniu minor lub major i chcieliby robić MA lub PHD, a to jest dla mnie najważniejsze.


 


Z czasem chcielibyśmy mieć bardzo interesujących doktorantów. To jest probierz żywotności programu w dzisiejszej akademii – liczba doktorantów i ich jakość. A także to, na jakim uniwersytecie doktoranci po ukończeniu pracy dyplomowej znajdują miejsce, mimo panującego kryzysu. Oczywiście możemy mieć stu, dwustu studentów, którzy biorą klasy językowe, i to jest szalenie potrzebne, ale musimy rozszerzać tę ofertę, myśląc o studentach naprawdę zainteresowanych polską kulturą i historią. Najważniejszym celem jest program magisterski i doktorski.


 


Nie świadczy ona jednak o obecności programu, bo zaczyna się go budować, gdy się ma studentów, którzy nie przychodzą tylko na semestr czy dwa, tylko na trzy, cztery lata.


 


– Czy są to studia w języku polskim?



Nie. W języku angielskim. Dopiero moim celem jest stworzenie kursów w języku polskim, ale to jeszcze nie jest możliwe teraz, ale za rok, dwa, dla tych najbardziej zaawansowanych studentów. Nauczanie dokonuje się w języku angielskim, ale w przyszłości wszyscy studenci (polonistyki) będą musieli znać język polski. Chciałbym, by ze studentami można było prowadzić dyskusje po polsku i żeby byli doskonale dwujęzyczni. Mam jeszcze inne marzenie – wychowanie osobnej szkoły tłumaczy. Bardzo brakuje tłumaczy literatury polskiej współczesnej i sytuacja w tej dziedzinie jest bardzo kiepska. A tu mamy szansę na zmianę tej sytuacji. Będę dużo energii poświęcał na tworzenie translatoriów i uczenie sztuki tłumaczenia.


 


– Kiedy będzie wiadomo, ilu jest stałych studentów polonistyki, którzy sobie wybrali ten kierunek, i do końca chcą na nim studiować?


 


Myślę, że dopiero będzie wiadomo od przyszłego roku, kiedy będziemy mieli program MA. Do tej pory mamy kilkanaście majors i minors, co jest zdecydowanie za mało, jak na potencjał polskich studentów, którzy w liczbie 200 biorą kursy z języka polskiego. Dlatego chcielibyśmy jakoś ten program rozreklamować, żeby studenci wiedzieli, co się tutaj dzieje. Mam nadzieję, że zainteresuje ich szersza oferta programowa.


 


– Czy jeszcze zechciałby pan profesor coś dodać do podsumowania swojego rocznego pobytu na stanowisku szefa katedry polskiej?



Oprócz mojego programu jest również program historyczny. Na UIC są dwie katedry Hejna Chairs. Z panią profesor Keely Stauter-Halsted tworzymy osobny interdyscyplinary Polish Program, który z założenia będzie programem badawczo-organizacyjnym. Chcielibyśmy fundować stypendia dla doktorantów, organizować konferencje, warsztaty na wysokim poziomie akademickim. Zorganizowaliśmy wspólnie w Krakowie własną szkołę letnią, z czego jesteśmy bardzo dumni. Bardzo nam zależy na rozszerzaniu oferty tej szkoły i na tym, aby studenci nie tylko z UIC, ale ze wszystkich amerykańskich uniwersytetów, studiowali z nami polską współczesność w zakresie literatury i historii. Chcemy pokazać, jak bardzo nowoczesna była i jest Polska. Szkoła nazywa się Polish Modernity i zapewnia kredyty uznawane przez uniwersytety, oferuje konkurencyjne ceny i wysoki poziom nauczania, gwarantowany przez profesorów UIC.


 


-Jak się panu mieszka w Chicago?



Znacznie lepiej niż w Nowym Jorku, gdzie mieszkałem przez dwa lata. Chicago bardzo mi się podoba – zwłaszcza atmosfera i ludzie.


 


– Pragnę, przy okazji naszej rozmowy, pogratulować panu otrzymania kolejnej literackiej nagrody– Kazimierza Wyki, a także dowiedzieć się, nad czym pan teraz aktualnie pracuje.



Dziękuję. Ta nagroda szczególnie mnie cieszy, bo otrzymałem ją będąc już tutaj. Jestem w trakcie realizowania kilku projektów. Jednym z nich jest książka o współczesnej sytuacji nauk humanistycznych. Ukaże się ona niebawem jako tom 100 współredagowanej przeze mnie w Polsce serii "Horyzonty nowoczesności". Założyłem też nową serię The Polish Modern Library, której celem jest wydanie rocznie dwóch tomów klasyki polskiej literatury nowoczesnej: od Witkacego do Aleksandra Wata, od Brzozowskiego do Irzykowskiego.


 


– Czy wykłada pan jeszcze na Uniwersytecie Jagiellońskim?



Tak, ale to jest dość dziwny przypadek. Całkowicie odwróciły się role. Przez tyle lat byłem visiting professor na różnych amerykańskich uczelniach, a teraz jestem wizytującym profesorem w Krakowie. To pierwszy przypadek w historii uniwersytetu. Rektor UJ i dziekan Wydziału Polonistyki zachowali się wspaniale, proponując mi tę nową funkcję, dzięki której mogę uczyć międzynarodowych studentów w Krakowie, gdy skończę swoje zajęcia na UIC.


 


Pomaga mi to zachować dwie perspektywy – amerykańską i polską. Nie tracę kontaktu z żadną i nie zamykam się ani w jednej, ani w drugiej. Nieustannie przechodzę z jednego planu w drugi. Z tego bardzo się cieszę, bo to pozwala zachować żywość, energię i pomysłowość. To niezamykanie się tylko w jednym kręgu jest warunkiem twórczej pracy akademickiej, ale także tego, czym ja się od pewnego czasu zajmuję, a mianowicie – managementu kulturalnego. Jako dyrektor międzynarodowych festiwali poetyckich muszę tak o tym myśleć – w sposób żywy i otwarty.


 


– Co ma pan na myśli mówiąc "management kulturalny"?



Bardzo dużo podróżuję. Część tych podróży związana jest z promocją polskiej kultury w takich krajach jak Indie czy Wielka Brytania.Niedawno wróciłem z Edynburga z dużego festiwalu literackiego, gdzie na zaproszenie jego organizatorów rozmawiałem o twórczości Czesława Miłosza. W listopadzie jadę do Indii z wykładami o polskiej poezji.


 


Myślę o takich rozmaitych działaniach promocyjnych oraz o tworzeniu pewnej wizji kultury, co mogę robić dzięki temu, że jestem dyrektorem dużego międzynarodowego festiwalu w Krakowie. Mam nadzieję, że uda mi się taki projekt zrealizować także w Chicago na kilka lat. Na razie mam wstępne obietnice od ważnych postaci w Polsce z dziedziny kultury, ale zobaczymy, co z tego będzie.


 


– Życzę owocnej realizacji wszystkich planowanych przez pana inicjatyw – tych związanych z festiwalem poetyckim i tych dotyczących rozwoju programu polskiego na UIC. Dziękuję za rozmowę.


 


Rozmawiała:


Alicja Otap










30 września – 3 października


Chicago Chopin Theatre, 1543 W. Division


www.aftermilosz.com





Program festiwalu:


 


FRIDAY 9/30



5.30 PM


 


Opening reception


 


9 PM


 


FISZ/EMADE: LIVE CONCERT


 


Best Polish rappers perform music inspired by Polish poetry


 


SATURDAY 10/1


 


9 AM


 


Complimentary breakfast


 


10 AM


 


MIŁOSZ IN/ON AMERICA:


 


A conference on Czesław Miłosz’s poetry


 


Clare Cavanagh (Northwestern)


 


Bożena Shallcross (University of Chicago)


 


Michał Paweł Markowski (UIC)


 


Stephen Burt (Harvard)


 


Mira Rosenthal (Stanford)


 


Christina Pugh (UIC)


 


Oren Izenberg (UIC)


 


Benjamin Paloff (Michigan)


 


Chair: Jennifer Ashton (UIC)


 


5 PM


 


PERHAPS ONLY MY REVERENCE WILL SAVE ME:


 


A POLITICAL TRIBUTE TO MIŁOSZ


 


Jorie Graham


 


Charles Simic


 


Adam Zagajewski.


 


Moderator: Stephen Burt


 


8 PM


 


PATRICIA BARBER: LIVE CONCERT


 


SUNDAY 10/2


 


10 AM


 


CHOPIN POETRY BRUNCH


 


12 AM


 


POLISH POETS READ THEIR POETRY


 


Justyna Bargielska


 


Marzanna Bogumiła Kielar


 


Tomasz Różycki


 


Piotr Sommer


 


Adam Zagajewski


 


Moderator: Grzegorz Jankowicz


 


4 PM


 


FOUND IN TRANSLATION


 


Found in Translation Prize awarding ceremony


 


Reception to follow


 


MONDAY 10/3


 


5 PM


 


LIBERATURE: POETRY OF THE BOOK


 


A lecture by Katarzyna Bazarnik and Zenon Fajfer


 


(Kraków, Poland)


 


John M Flaxman Library Special Collections


 


(The School of The Art Institute of Chicago)


 


6.30-7 PM


 


PICKETING POEM: LIBERATURE ON THE STREETS


 


Michigan Avenue


 


7 PM


 


LIBERATURE IN TEN LETTERS Zenon Fajfer presents his poems


 


Columbia College.


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama