Zbudowany z miłości i łez
Uroczystość nadania imienia rozpoczęła Msza św. odprawiona w Bazylice św. Jacka przez ks. Adama Piaseckiego. O godzinie 9 rano w Bazylice św. Jacka zgromadziła się liczna rzesza wiernych, żeby uczestniczyć w tym nabożeństwie i oddać hołd śp. Wojciechowi Sewerynowi. W ławach dla wiernych zasiadła rodzina tragicznie zmarłego, wdowa Maria Seweryn, córka Anna Wojtowicz z dziećmi i mężem, prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała z osobami towarzyszącymi, radny Ariel Reboyras, przedstawiciele Rady Miasta Niles oraz działacze Stowarzyszenia Pamięci Ofiar Katynia i Smoleńska na czele z prezesem Andrzejem Brachem. Wartę honorową w kościele zaciągnęły poczty sztandarowe organizacji polonijnych, a w wygłoszonym kazaniu k. Adam Piasecki nawiązał do wydarzeń sprzed siedemdziesięciu lat i tragedii roku ubiegłego. Po nabożeństwie kilkaset osób udało się na cmentarz św. Wojciecha, gdzie w strugach deszczu o godzinie dwunastej w południe rozpoczęła się uroczystość nadania imienia i odsłonięcia pamiątkowej tablicy. Wartę honorową przy Pomniku Katyńskim zaciągnęli kościuszkowcy i poczty sztandarowe szkół, harcerzy i organizacji polonijnych. Po odśpiewaniu hymnów narodowych Stanów Zjednoczonych i Polski przez Karolinę Baran i Annę Pikułę oraz zaproszeniu zgromadzonych przez proboszcza parafii św. Jacka ks. Michała Osucha do odmówienia wspólnej modlitwy w intencji śp. Wojciecha Seweryna, rozpoczęły się wystąpienia przedstawicieli władz miasteczka Niles, współorganizatora uroczystości oraz szefów kilku organizacji polonijnych, którzy w swoich wystąpieniach przypominali zasługi śp. budowniczego Pomnika Katyńskiego dla polonijnego środowiska w Chicago i jego dążeń do upamiętnienia ofiar mordu katyńskiego z 1940 roku, kiedy to stalinowscy oprawcy strzałem w głowę zamordowali blisko dwadzieścia pięć tysięcy wziętych do niewoli we wrześniu 1939 roku polskich oficerów i policjantów. O Wojciechu Sewerynie i upamiętnieniu jego zasług dla przyszłych pokoleń mówili między innymi; burmistrz Niles Robert Callero, kongresman stanowy John D’amiko, aldermani z Chicago Ariel Reboyras i John Arena, prezes Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej Franciszek Spula, prezes Związku Podhalan Andrzej Gędłek, prezes Związku Klubów Polskich Tadeusz Czajkowski, właściciel sal bankietowych Andrzej Przybyło oraz prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała. Wojciech Seweryn, syn zamordowanego w Katyniu oficera, kilkanaście lat temu wystąpił z inicjatywą budowy zaprojektowanego przez siebie Pomnika Katyńskiego i rozpoczął starania na rzecz zgromadzenia odpowiednich funduszy na ten cel. Powstał Komitet Budowy pod jego przewodnictwem, który pod egidą Związku Klubów Polskich zajmował się gromadzeniem środków, uzyskaniem zgody na miejsce pod jego budowę oraz pilotował budowę. Po kilku przymiarkach, dzięki przychylności władz archidiecezji, na to miejsce wyznaczono cmentarz św. Wojciecha, gdzie również znajduje się Pomnik Błękitnej Armii. Wieloletnie zabiegi znalazły szczęśliwe zakończenie siedemnastego maja 2009 roku, kiedy to Prymas Polski, kardynał Józef Glemp uroczyście poświęcił i odsłonił granitowy monument. On też kilka lat wcześniej miał przyjemność uczestniczyć w symbolicznym wbiciu łopaty w teren, gdzie miały się rozpocząć prace budowlane. – Pomysł upamiętnienia poprzez nazwanie odcinka ulicy Milwaukee im. Wojciecha Seweryna i oddania w ten sposób hołdu twórcy Pomnika Katyńskiego i wieloletniemu przewodniczącemu Komitetu Budowy Pomnika, który wraz z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i 94. innymi osobami zginął w katastrofie smoleńskiej zrodził się w maju ubiegłego roku podczas rozmowy z Teresą Bijos, zastępczynią śp. Wojciecha w Komitecie Budowy Pomnika, gdy wracaliśmy z cmentarza po uroczystościach siedemdziesięciolecia mordu katyńskiego – wyznał Andrzej Brach, przewodniczący Stowarzyszenia Pamięci Ofiar Katynia i Smoleńska. Zauważyliśmy wtedy brązowe tabliczki z nazwą ulicy i pomyśleliśmy, że byłoby dobrze coś takiego zrobić dla upamiętnienia twórcy Pomnika, którego powstaniu Wojciech Seweryn poświęcił wiele lat życia. Zastanawiałem się, kogo można by było porosić o pomoc. Z tą myślą trafiłem do inspektora nadzoru budowlanego w miasteczku Niles Andrzeja Wywrota, który zasugerował, żeby zaangażować w to przedsięwzięcie właściciela sal bankietowych „White Eagle” Andrzeja Przybyło, który bardzo silnie działa w Radzie Miasta Niles oraz członka rady Krzysztofa Hanusika. Za ich sprawą temat stanął na posiedzeniu Rady, zyskał przychylność burmistrza miasteczka Roberta Callero. Dzięki Andrzejowi Przybyło i włodarzom miasteczka Niles sprawą zainteresowali się stanowi politycy, członek Izby Reprezentantów John D’amiko i senator Ira Silverstini, którzy wystąpili z odpowiednią inicjatywą ustawodawczą. Przy pomocy jeszcze innych polityków w ciągu kilku miesięcy udało się całą sprawę załatwić pozytywnie. Wspomagali nas również Joanna Górska i Dave Laske. Gdy otrzymaliśmy wiadomość, że odcinek ulicy Milwaukee przy cmentarzu będzie nazwany imieniem Wojciecha Seweryna zawiadomiliśmy jego rodzinę, której wcześniej nie informowaliśmy, żeby nie zapeszyć. Zaprosiliśmy do współpracy córkę śp. Wojciecha panią Annę Wójtowicz i czekaliśmy na rezolucję, żeby ustalić termin. W międzyczasie skontaktowali się z nami przedstawiciele władz Tarnowa, którzy chcieli zamontować tablicę upamiętniającą pochodzącego z tych stron Wojciecha Seweryna, który wcześniej był w Tarnowie i jako twórca Pomnika został uhonorowany przez prezydenta wyróżnieniem „Anioła Ciepła”. Dzisiaj przeżywamy szczęśliwy finał tych zabiegów. Kongresman stanowy John D’amiko i prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała w asyście członków rodziny śp. Wojciecha Seweryna odsłonili tablice pamiątkowe, które będą przypominały o jego zasługach – podkreślił Andrzej Brach. W imieniu rodziny za wyróżnienie podziękowała żona śp. Wojciecha Seweryna, Maria Seweryn, która powiedziała między innymi: – Pragnę serdecznie podziękować dobrym współczującym ludziom, którzy w czasie żałoby po moim mężu Wojciechu Sewerynie nie wstydzili się łez i modlitwy, ale nade wszystko dziękuję dzisiaj za ten doczesny i pośmiertny zaszczyt nadania imienia ulicy człowiekowi żyjącemu przez trzydzieści pięć lat wśród chicagowskiej Polonii. Jako rodzina jesteśmy szczególnie wdzięczni panom: Andrzejowi Brachowi, Andrzejowi Wywrotowi, Krzysztofowi Hanusikowi, a w szczególności Andrzejowi Przybyło, który znalazł poparcie u przedstawicieli władz stanowych, członka Izby Reprezentantów Johna D’amiko i senatora Ira Silverstiniego, którzy przyczynili się do tego, że możemy się dzisiaj spotkać na tej uroczystości. Temat tragedii katyńskiej jest państwu bardzo dobrze znany, ponieważ mój mąż poruszał go przy każdej okazji. Pomnik Katyński jest potrzebny Polakom mieszkającym w Chicago, jak również Wojciechowi. Zbudowany został z miłości i łez. Trzeba podkreślić, że zbudowany został dzięki pomocy koleżanek i kolegów, członków Komitetu Budowy Pomnika Katyńskiego. Niech dobry Bóg im za to zapłaci. Błogosławiony papież Jan Paweł II powiedział, że sprawa Katynia jest stale obecna w naszej świadomości i nie może być wymazana z pamięci Europy. Przyjaciel Wojciecha, ks. prałat Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich, były więzień obozu w Kozielsku mówił, że potrzebna jest ludzkości świadomość tej okrutnej prawdy, aby nigdy podobne ludobójstwa nie powtórzyły się, aby nie pozostawały bezkarne i przemilczane – podkreśliła pani Maria. Uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni przez właściciela sal bankietowych „White Eagle” Andrzeja Przybyło na lunch ufundowany przez jego rodzinę. Tekst i zdjęcia: AB/NEWSRP (Zdjęcia na stronie): www.newsrp.smugmug.com)








