Tysięcy pracujących mieszkańców powiatu Cook nie stać na wyżywienie swojej rodziny. Problem ten dotyka coraz więcej osób, które niegdyś prowadziły ustabilizowane, w miarę zasobne życie.
Wiele osób, mimo bardzo niskich zarobków, zarabia zbyt dużo, by zakwalifikować się na federalną pomoc. Tymczasem koszty utrzymania rosną. Ludzie często stają przed wyborem: zapłacić rachunki, czy kupić żywność. W tej sytuacji wiele osób korzysta z pomocy kościelnych i społecznych "food pantry".
"Wielu robotników nie dostało podwyżek od 10 lat. W tym czasie ceny wszystkich produktów poszły w górę. Ludzie nie chcą stracić domu czy samochodu. Muszą podejmować trudne decyzje", mówi profesor University of Chicago, Scott Allard.
Według badań Greater Chicago Food Depository, ponad 580,000 chicagowian nie wie, gdzie i kiedy dostanie następny posiłek.
845,000 mieszkańców całego powiatu Cook nie ma pewnego źródła żywności i kwalifikuje się do grupy zwanej "food insecure". 36% osób z tej kategorii zarabia nieco powyżej poziomu ubóstwa – $22,350 rocznie na 4-osobową rodzinę – i dlatego nie może korzystać z federalnych programów pomocy.
Najwięcej ludności z kategorii "food insecure" mieszka w dzielnicach Washington Park, Englewood i North Lawndale. Podobną sytuację zaobserwowano na południowych przedmieściach Chicago, Ford Heights, Robbins, Riverdale i Dixmoor.
Badania w powiecie Cook przeprowadzono krótko po ujawnieniu ostatniego spisu ludności, z którego wynika, że coraz więcej Amerykanów klepie biedę.
Na 12.9 miliona mieszkańców Illinois dochody 1.8 miliona utrzymują się poniżej poziomu ubóstwa.
(HP – eg)








