Były detektyw z wydziału narkotyków nowojorskiej policji zeznał w sądzie, że podrzucanie niewinnym ludziom nielegalnych substancji odurzających stosuje się powszechnie jako szybki i łatwy sposób zwiększenia liczby aresztowań.
New York Daily News podaje, że z metody znanej jako "flaking" bardzo często korzystali policjanci pracujący na Brooklynie i w Queens po to, by wypełnić zaplanowane kwoty aresztowań.
Były detektyw, Stephen Anderson, wpadł wraz grupą innych oficerów za "flaking" czterech mężczyzn z Queens w 2008 roku. Dziś współpracuje z prokuratorem i wydaje sekrety byłych kolegów.
"Robili to przełożeni, tajna policja a nawet oficerowie śledczy. Nikt się tym nie przejmował. Było wiadomo, że nazajutrz opuszczą więzienie i nic się im nie stanie".
Sprawa ta nie jest odosobniona. Kilka lat temu korupcja w policji została wyeksponowana przez oficera z Broklynu, który potajemnie nagrał rozmowy w swoim departamencie.
Ujawnił, jak przełożeni traktowali podwładnych, którzy nie wykonali obowiązujących kwot aresztowań, czy pouczali, by ze względu na statystyki nie przyjmować raportów o pewnych rabunkach. Nagrał również rozmowy wyższych rangą oficerów dzwoniących do domów ofiar przestępstwa, by zniechęcić je do składania skarg, i ujawnił zorganizowaną masową akcję zastraszania tych, którzy się temu sprzeciwiali.
Niedawno Dept. Policji w N. Jorku znalazł się pod ostrzałem krytyki, gdy wyszło na jaw, że w ub. roku aresztowano ponad 50,000 ludzi – z czego 86% stanowili czarni i Latynosi – za posiadanie małych ilości marihuany.
Aresztowania są wynikiem nielegalnych rewizji. Stan Nowy Jork zalegalizował marihuanę w 1977 roku. Prawo to ciągle obowiązuje. Przestępstwem jest palenie marihuany w miejscach publicznych, czy też trzymanie jej w widocznym miejscu. Większość aresztowanych nie pali i nie chwali się posiadaniem marihuany na ulicy lub w lokalu, lecz trzyma małą ilość w kieszeni lub torbie. Często, kiedy policja zatrzymuje człowieka, każe mu opróżnić kieszene lub otworzyć torbę. Wielu ludzi wykonuje to polecenie, choć w świetle prawa nie musi tego robić. Jeśli osoba wyciągnie marihuanę, to jest to traktowane jako wystawianie narkotyku na widok publiczny. "Przestępca" zostaje aresztowany.
(HP – eg)








