Izba Reprezentantów zatwierdziła osłabioną wersję ustawy STOCK Act, która zabrania członkom Kongresu i administracji korzystania z informacji niedostępnych dla przeciętnego obywatela przy inwestycji na giełdzie.
Izbowa wersja ustawy odrzuca klauzulę z wersji senackiej, która wymaga, by osoby, które gromadzą tzw. polityczne informacje (tzn. informacje od rządu, które mogą spowodować zmiany na giełdzie i ceny akcji), by rejestrowały się jako lobbyści tak, by społeczeństwo wiedziało, z kim ustawodawca czy też przedstawiciel administracji ma do czynienia.
Odrzucono również klauzulę o karaniu za podejmowanie decyzji, które przynoszą osobiste korzyści.
Republikańscy sponsorzy ustawy, szczególnie zaś sen. Chuck Grassley z Iowa, bardzo krytycznie ocenili zmiany wprowadzone przez Izbę Reprezentantów. Grassley uznał to posunięcie za zdumiewające. Oświadczył, że jest niezwykle rozczarowany.
Lider izbowej większości, kongr. Eric Cantor z Wirginii, bronił opracowanej w sekrecie, wersji. Nie wspomniał o jeszcze jednej izbowej wersji ustawy, którą sponsorowało 300 kongresmanów.
Zapewnił, że wszystkim członkom Kongresu zależy na przywróceniu zaufania wyborców do ich reprezentantów, wyrazem czego jest ustawa STOCK Act.
Społeczeństwo było zaszokowane samą wiadomością o dostępie i korzystaniu z informacji, z których reszta obywateli nie może korzystać. Nic też dziwnego, że tylko 10% Amerykanów ma o Kongresie pozytywną opinię.
(HP – eg)








