Redakcja
Chicago (CST) – Miasto Chicago zawarło sądowe porozumienie o wypłacie odszkodowania w wysokości $6,2 mln z 850 demonstrantami, niesłusznie aresztowanymi lub zatrzymanymi podczas antywojennych protestów w 2003 r.
Ugoda kończy trwający 9 lat zbiorowy pozew sądowy złożony po masowych aresztowaniach dokonanych przez chicagowskich policjantów osób protestujących przeciiwko wojnie w Iraku.
W myśl ugody, każdy uczestnik pozwu, który był aresztowany, oskarżony i musiał stawić się w sądzie otrzyma do $15 tys. odszkodowania. Aresztowani i zwolnieni bez postawienia w stan oskarżenia otrzymają sumę do $8,750, zaś osoby tylko tymczasowo zatrzymane do $500.
Adwokaci reprezentujący demonstrantów utrzymują, iż miasto nie miało wyboru i musiało pójść na ugodę po zeszłorocznym wyroku Sądu Apelacyjnego, który uznał masowe aresztowania za nieuprawnione.
"Ten zbiorowy pozew odgrywa duże znaczenie nie tylko dla jego uczestników i ich prawników, ale dla ruchu walki o prawa obywatelskie. Oznacza też zwycięstwo tych, którzy chcą utrzymać prawo do demonstrowania w Chicago" – stwierdza oświadczenie adwokatów z People´s Law Office, rep-rezentujących aresztowanych i zatrzymanych.
20 marca 2003 r. w śródmieściu Chicago zebrało się ponad 10 tys. osób, by wziąć udział w proteście przeciwko inwazji sił amerykańskich na Irak. Demonstranci przeszli ulicami śródmieścia, a następnie Lake Shore Drive, gdzie policja dokonała ponad 500 aresztowań.
Zatrzymano ponadto 350 osób bez wcześniejszych apeli do rozejścia się czy umożliwienia pokojowego zakończenia demonstracji.
Sąd Apelacyjny takie postępowanie policji uznał za jednostronną zmianę reguł już podczas trwania wydarzenia.
Komentując sądową ugodę szef chicagowskiej policji, Garry McCarthy, stwierdził, iż władze miejskie wyciągną z pozwu odpowiednie wnioski, które posłużą do zapewnienia należytej ochrony protestów podczas majowego spotkania przedstawicieli NATO i państw G-8 w Chicago.
(ak)
