Redakcja
Niedobory gotówki mogą skłonić rządy stanowe do skorzystania z oferty byłego dyrektora Federalnego Biura Więzień, Harleya Lappina, a obecnie szefa Corrections Corporation of America, największej prywatnej korporacji zarządzającej więzieniami.
CCA rozesłała propozycje zarządzania więzieniami w 48 stanach. W zamian za gotówkę korporacja domaga się 20-letniego kontraktu i zobowiązania, że zakłady karne będą wypełnione przynajmniej w 90 procentach.
Prywatne więziennictwo to szybko rosnący biznes, z dochodami pięciokrotnie wyższymi od czasu swego powstania w połowie lat dziewięćdziesiątych. CCA korzysta z ekspansji stanowych systemów więziennictwa, rozbudowanych w latach osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych, w okresie wzmożonej "wojny z narkotykami".
W czasie ostatnich 10 lat CCA dostrzegła nowe możliwości rozwoju biznesu poprzez zamykanie nielegalnych imigrantów. Kompania oferuje stanom $250 milionów za zakup istniejących więzień. Inicjatywę tę przedstawia jako "wygodną opcję dla stanów szukających do-pływu świeżej gotówki. W ten sposób stan skorzysta z jednorazowej pomocy na zatkanie dziur w budżecie, a korporacja dostanie długoletni kontrakt. Zwolennicy takiego rozwiązania argumentują, że prywatyzacja więzień przyniesie stanom oszczędności, ponieważ CCA zapewnia pracownikom mniej świadczeń.
W ub. roku Ohio sprzedało jedno ze swoich największych więzień, by wypełnić luki w budżecie. Stanowy rząd spodziewa się $3-milionowych oszczędności rocznie.
Gubernator Luizjany, Bobby Jindal, nie zdołał przekonać ustawodawców do planu sprzedania trzech więzień w zamian za jednorazową opłatę.
W tym tygodniu, mimo zdecydowanego poparcia republikańskich ustawodawców, gubernatora Ricka Scotta i byłego przewodniczącego GOP-u na Florydzie, tamtejszy Senat odrzucił propozycję oddania pod zarząd prywatnych kompanii ponad 20 więzień.
Przewodniczący florydzkiego Senatu, Mike Haridopolos, pozbawił sen. Mike´a Fasan, jednego z najbardziej stanowczych republikańskich przeciwników prywatyzacji, stanowiska przewodniczącego komitetu odpowiedzialnego za budżet więzień.
Cała seria badań rzuca cień na wydajność, główną atrakcję prywatyzacji. Analizy wskazują, że przyrzekane oszczędności są iluzoryczne. Porównania kosztów operacyjnych często nie biorą pod uwagę wydatków na administrację ponoszonych przez stan ani kosztów opieki nad chorymi i starymi więźniami.
Przede wszystkim zaś warto przypomnieć o niebezpiecznych związkach między prywatnymi zarządcami więzień a skorumpowanymi sędziami. Wiadomo, im więcej ludzi w zakładzie, tym większe zarobki.
W Pensylwanii sędzia sądu dla nieletnich za najdrobniejsze wykroczenia skazywał chłopców i dziewczęta na długi pobyt w prywatnych więzieniach. Zarządca zakładu dzielił się z sędzią pieniędzmi, które stan płacił na utrzymanie więźniów.
(Na podst. różnych źródeł – eg)
