Redakcja
Chicago (Inf. wł.) – Demokratyczny senator z Illinois, Richard Durbin oraz eksperci w dziedzinie klimatu ostrzegają przed skutkami globalnego ocieplenia, którego skutki – ich zdaniem – już odczuwa ludzkość a które będą się pogarszały, jeśli nie zostaną przedsięwzięte odpowiednie, nawet drastyczne, środki zaradcze.
Senator Durbin i klimatolodzy poinformowali wczoraj (4 kwietnia) o opublikowaniu raportu z najnowszych badań na konferencji prasowej przy trasie Lake Shore Drive, która została sparaliżowana w 2011 roku w rezultacie jednej z najgorszych śnieżyc w historii Chicago.
Badanie zostało przeprowadzone przez Environment Illinois, ogólnostanową organizację ds. ochrony środowiska naturalnego.
Organizacja Environment Illinois twierdzi, że katastrofy naturalne, wynikające z ekstremalnych zmian pogody, są wynikiem globalnego ocieplenia, w związku z czym Stany Zjednoczone powinny podjąć odpowiednie kroki, by jak najszybciej zredukować emisję gazów cieplarnianych i zapewnić ochronę skupiskom ludzkim przed atakami natury.
Przedstawiciele Environment Illinois uważają, iż więcej Amerykanów ucierpiało z powodu zmian atmosferycznych tylko w samym 2011 roku, niż w okresie od 2004 do 2010 roku.
W 2011 roku oprócz śnieżycy, która sparaliżowała Lake Shore Drive i całą metropolię, doszło do innych klęsk żywiołowych, a między innymi do katastrofalnego wylewu Mississippi River. W rezultacie powodzi ewakuowane zostało całe miasto Cairo na południu Illinois.
Senator Durbin zauważył, że skutki każdej katastrofy naturalnej są bardzo kosztowne.
Poparł politykę energetyczną prezydenta Baracka Obamy, który czyni starania na rzecz zwiększenia wydajności paliwowej samochodów i ciężarowek, dzięki czemu pokonują więcej mil zużywając mniej paliwa i mniej zanieczyszczają atmosferę. Durbin poparł też oszczędzanie energii elektrycznej i stwierdził, że wysiłki prezydenta trzeba wesprzeć, a nie zwalczać.
W ubiegłym tygodniu administracja prezydenta Obamy poparła nowe przepisy Federalnej Agencji Ochrony Środowiska, znanej jako EPA. Po raz pierwszy wprowadzone zostały limity na emisję do atmosfery gazów cieplarnianych, wypuszczanych przez elektrownie.
Republikańscy przeciwnicy nowych przepisów twierdzą, że ich skutkiem będzie wzrost cen elektryczności oraz eliminacja węgla, który jest głównym źródłem energii w Stanach Zjednoczonych.
(ao)
