O Polonii i Ameryce
Niedokończone autostrady i usterki na nowo oddanych stadionach to nie jedyne problemy, z jakimi przyszło się zmagać Polakom i Ukraińcom jako organizatorom Euro 2012. Do rozpoczęcia rozgrywek, do pierwszego podania piłki, pierwszych okrzyków aplauzu i westchnień rozczarowania kibiców pozostał jeszcze miesiąc. Tymczasem w amerykańskich mediach pojawiają się opinie przestrzegające przed polskimi oraz ukraińskimi kibicami jako chuliganami o antysemickim i pronazistowskim nastawieniu. Fani soccera, którzy wybieracie się do Polski czy na Ukrainę, aby obejrzeć zmagania najlepszych europejskich piłkarzy, uważajcie, bo mogą was tam pobić i zwymyślać od. . . lepiej nie mówić.
Polakom szczególnie doprawia ryja dziennik "Washington Post", który ostatnio w swym internetowym wydaniu zamieścił blog Matta Brooksa, zarzucający UEFA pobłażanie aktom rasizmu na boiskach, a Polaków obwiniający o grzechy rasizmu i antysemityzmu. Brooks ilustruje to takimi oto opisami: obok stadionu Widzewa, będącego jednym z największych polskich klubów futbolowych, można kupić szaliki i nalepki z napisami "Żydom wstęp wzbroniony", a także koszulki głoszące: "Spalić Czechów", "Pobić Greków". Pracownik sklepu handlującego tymi artykułami wyjaśnił, że jest na nie popyt i dlatego znajdują się w sprzedaży.
Amerykański dziennik najwyraźniej lubuje się w antyreklamie Polski i polskich kibiców, bo wygrzebał na YouTube, zamieszczony tam, jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, video post zatytułowany: "Polscy chuligani czekają na Ciebie (Euro 2012)! " pokazujący uliczne bójki polskich kibiców.
Bloger z "Washington Post" przedstawia polskich fanów piłki nożnej jako zagorzałych antysemitów. Powołuje się przy tym na ubiegłoroczny mecz Hapoelu Tel Aviv z Legią Warszawa, na którym legioniści mieli rozwinąć, gigantyczny ponoć, transparent z naśladującym arabski styl graficzny napisem "Jihad Legia".
A gdyby ktoś nadal wątpił, że to niezbity dowód polskiego antysemitymu i rasizmu, bloger ze stołecznego dziennika powołuje się na badania naukowe przeprowadzone w Polsce i Ukrainie na zlecenie UEFA przez antyrasistowską organizację Respect Diversity, która odnotowała w roku 2011 w Polsce i na Ukrainie 195 przypadków rasizmu w środowisku piłkarskim.
Polscy kibole to z pewnością nie aniołki, ale próby upolityczniania ich zachowań, przez jeden z najbardziej wpływowych dzienników amerykańskich, to faul zdecydowanie zasługujący na czerwoną kartkę.
Wojciech Minicz








