W podręczniku do zestawu kasetowego "SOS English" znajduje się swoisty ‘dekalog’ dla uczących się języka: porady, które mogą znacznie usprawnić, przyspieszyć, ułatwić i uprzyjemnić naukę języka. A przede wszystkim – zapewnić jej znacznie większą skuteczność. Oto przykazanie czwarte: "Pomyśl, jaka prosta sytuacja językowa jest ci najbardziej potrzebna – na przykład często się zdarza lub da ci najwięcej satysfakcji (np. zaimponujesz komuś). Spróbuj opracować sobie parę potrzebnych zdań i czekaj na okazję".
***
Tu w Ameryce szkołę języka angielskiego można porównać do hurtowni, a studenta – do właściciela sklepu, który zamawia towar. Jeśli chce prosperować – nie szuka i nie zamawia wszystkiego, co tam jest, ani nawet tego, co mu się tam podoba, ale to, na co ma zbyt, na co ma klientów, co może od razu sprzedać! Taki właśnie nastawiony na praktyczne wykorzystanie umiejętności student najbardziej, najlepiej skorzysta z metody AWAKENING, nastawionej właśnie na jak najszybsze, praktyczne wykorzystanie tego, czego się nauczymy.
Nawet jeśli nie mamy okazji rozmawiać już dziś – to przecież uczymy się tu w Chicago nie po to, że to się jeszcze kiedyś w życiu przyda, ale po to, żeby mieć z tego jak najszybszą, jak największą korzyść. A zatem, nie oszukujmy się: okazję do mówienia po angielsku można łatwo znaleźć. A nawet jeśli jest ona odleglejsza – to przecież tak jak trening polega na przygotowaniu się do meczu, poprzez trenowanie występujących w nim sytuacji, trening językowy polega na wyćwiczeniu sobie takich sytuacji komunikacyjnych, jakie się nam mogą zdarzyć w dającej się przewidzieć przyszłości.
Nie musimy wcale czekać aż życie zmusi nas do wypracowania sobie sytuacji. Bardzo wiele sytuacji życiowych jest przewidywalnych, a nauka języka w zasadzie powinna polegać na przewidywaniu i przygotowaniu się do takich sytuacji, jakie nam są potrzebne. I stąd pytanie: jakie sytuacje komunikacji językowej przewidujesz dla siebie?
Posługiwanie się językiem – to seria sytuacji, z których wiele jest podobnego typu. Jest taka zasada, zwana 80/20, według której 20% sytuacji to 80% tego, co nam jest w ogóle potrzebne. A jeśli nawet w ogóle potrzeba nam kilkanaście typowych sytuacji, to dwie lub trzy stanowią 80% (albo i więcej) tego, co nam w ogóle potrzeba na co dzień.
Jakie to sytuacje są dla nas najważniejsze? Przede wszystkim te, które się często powtarzają, jak np. robienie wyceny przez kontraktora, pogawędka z sąsiadem czy rozmowa sprzedawczyni z klientem. Są też rozmowy ‘ważne’, takie jak interview, czyli rozmowa z ewentualnym pracodawcą, albo prośba o podwyżkę. Inne okazje – to rozmowy ‘prestiżowe’ – kiedy chcesz komuś zaimponować lub go zaskoczyć.
Znaczną większość tych sytuacji da się przewidzieć, a więc ucząc się warto zrobić sobie taki "spis moich sytuacji komunikacyjnych". Nie trzeba wielkiej wyobraźni, ażeby się zorientować co konkretnie w tej sytuacji możemy powiedzieć, a nawet – co możemy usłyszeć. To ostatnie bardzo korzystnie wpłynie na zrozumienie naszego rozmówcy.
Wiele osób ze zdziwieniem stwierdza, że nawet stosunkowo złożona sytuacja sprowadza się do paru prostych zdań. Pamiętam panią Basię, która prosiła o poradę jak załatwić sprawę w amerykańskim banku, a potem nie mogła "wyjść z podziwu", że to tylko parę zdań – i już! Pamiętam panią Annę, dla której "wszystko było trudne" aż do momentu, kiedy życie ją zmusiło do wykorzystania tego, co się nauczyła. Pamiętam jak opowiadała, że po załatwieniu pierwszej sprawy tak się rozochociła, że pojechała załatwić parę, o które nie mogła się męża doprosić, aby załatwił. Nie tylko, że załatwiła to, co chciała, ale od tej pory – dziwnym trafem – angielski nie był dla niej wcale taki trudny. Wszystkie te osoby – jak też inne, których nie sposób wymienić – były ogromnie zdumione, że to zaledwie parę zdań – i sprawa załatwiona.
Przygotowując taką ‘modelową’ sytuację z pewnością warto sobie zadać pytanie: "Jaka konstrukcja gramatyczna będzie mi w tej sytuacji najbardziej potrzebna?" Przypomina mi się przesympatyczna pani Zofia, którą po paru zaledwie tygodniach nauki języka awansowano na tzw. supervisor w amerykańskiej firmie sprzątającej. Z przerażeniem prosiła o pomoc i radę, czy w ogóle jest w stanie poradzić sobie w tej sytuacji. Odpowiedziałem, że tak, pod warunkiem, że na początek ograniczy się do paru typowych zdań. Pokazałem jej, jak za pomocą konstrukcji ze słowem "should" będzie mogła zarówno zapytać swojego szefa, co powinna zrobić, jak też wyznaczyć każdego dnia zadania swoim podwładnym. Wraz ze mną i samodzielnie Zofia układała sobie zdania, które wspólnie przećwiczyliśmy. Po paru sesjach Zofia była znacznie bardziej pewna siebie, a jej szefowie byli bardzo zadowoleni z jej pracy.
Taki sposób pracy podpowiadam w podręcznikach i zestawach kasetowych, które opracowaliśmy specjalnie pod kątem potrzeb Polonii amerykańskiej: "SOS English", "English for You" oraz w "Praktycznym samouczku języka angielskiego dla osób wykonujących prace domowe".
Taki sposób gwarantuje z pewnością łatwiejszą naukę i lepsze zapamiętanie. Niestety, większość z nas jest przyzwyczajona do zupełnie nieefektywnego przyswajania wiedzy, nie do praktycznego wykorzystania, ale dla tzw "odpytania", które dla niejednego było równie przyjemne, co bolesny zabieg dentystyczny. Nawet na rozmaitych kierunkach studiów liczba przedmiotów o nastawieniu praktycznym była znikoma, a te przedmioty, do których trzeba było najwięcej zakuwać – to te o charakterze abstrakcyjnym albo tak mało przydatne dla absolwenta jak gramatyka historyczna na studiach filologicznych. Pamiętam, że na anglistyce jedna trzecia uczących na specjalności nauczycielskie to byli specjaliści od gramatyki historycznej, a metodyki czy wiedzy o krajach angielskiego obszaru językowego uczyli pojedynczy specjaliści albo w ogóle zupełnie przypadkowi ludzie.
Jest jeszcze parę powodów, dla których bardzo ważne jest, żeby nauczyć się jednej sytuacji perfekcyjnie. Jak mówi wieszcz: "I nic nie cofnie tego wstecz i nie pochłoną fale, by umieć tylko jedną rzecz, lecz umieć doskonale". A więc – to czego nauczyliśmy się dosłownie jak wiersza na pamięć – nie zapominamy i znamy "jak pacierz". Poza tym – ta sytuacja ‘modelowa’ wyznacza Twój standard: tak jak muzyk czy piosenkarz, praktycznie dokonujesz wyboru, czy chcesz znać wiele sytuacji ‘byle jak’ – czy doprowadzać kolejne do perfekcji. I to rzutuje na całą Twoją naukę. Jeśli modelową sytuację opanujesz tak na 3 z minusem, szansa, że następne opanujesz lepiej jest znikoma. Natomiast każdy (a właściwie każda!) wie, że jeśli sprawi sobie ‘odlotową’ bluzkę – to i spódniczkę, buty itd. do tego chce mieć w odpowiednim standardzie. A więc "rozpracowując" sytuację modelową zarazem ‘fundujemy’ sobie ‘super luksusową’ motywację. Zwłaszcza kiedy w trakcie naszej modelowej, super-przygotowanej rozmowy zobaczymy uniesione podziwem brwi albo wręcz opadniętą szczękę naszego rozmówcy. Daje to to, co się ostatnio modnie określa jako "power"!
Takiego "poweru" w nauce języka życzę każdemu z czytelników serdecznie, a jeśli jest potrzeba praca nad językiem lub sytuacjami komunikacyjnymi – to zapraszam do nas do szkoły!
1. Nie ucz się ‘całego’ języka. W judo czy w boksie zaczynamy od wyćwiczenia do perfekcji jednego rzutu lub ciosu, a nie ćwiczymy wszystkiego ‘po łebkach’.
2. Wypisz sobie kilka sytuacji – ważnych lub częstych, z których wybierz jedną – modelową.
3. Zastanów się, jaka konstrukcja gramatyczna najbardziej ci się przyda w tej sytuacji: pytania, czas przeszły, konstrukcje z użyciem ‘should’?
4. Wypisz zdania, które ci będą potrzebne w tej sytuacji. Opracuj sobie parę wariantów.
5. Ułóż sobie prawidłowe zdania, które przewidujesz w twojej modelowej sytuacji. Napisz je sobie.
6. Naucz się wypowiadać je gładko, głośno, płynnie (nie szybko!) i z uśmiechem. Powtórz je bardzo wiele razy, tak jak przy nauce na pamięć.
7. Postaraj się przewidzieć to, co może powiedzieć lub zapytać rozmówca.
8. Czekaj na okazję. Nie szpanuj przedwcześnie. Ale jak się okazja nadarzy – nie żałuj sobie!
9. Zafunduj sobie swój numer popisowy.
10. Postaraj się o "power"! Zaplanuj nie tylko cel, ale i jego realizację!
Zapraszam do mojej szkoły – EduLang. Zarówno materiały jak i sposób uczenia są maksymalnie dostosowane do potrzeb Polonii amerykańskiej i osób chcących używać języka praktycznie.
***
EduLang – (773) 205-1190. Doskonała szkoła dla Polaków: angielski na wszystkich poziomach, obywatelstwo, świetne samouczki oraz tłumaczenia pisemne i ustne. W najbliższym czasie startuje kurs na obywatelstwo oraz weekendowy kurs początkująco-porządkujący. Proszę dzwonić. E-mail: [email protected]; lub www.edulangenglish.com.








