Pułkownik armii zeznał w Komitecie Nadzoru i Reformy Rządowej, że generał stojący na czele misji szkoleniowej w Afganistanie zmusił go do odwołania prośby o wszczęcie dochodzenia w sprawie potwornych warunków w wybudowanym przez Amerykanów szpitalu wojskowym w Afganistanie.
Płk. Mark Fassl, inspektor generalny w dowództwie szkoleniowym, twierdzi, że był zaszokowany, gdy generał William Caldwell dał do zrozumienia, że podejmowanie dochodzenia w roku wyborów kongresowych (2010) jest nie na miejscu.
Dwóch emerytowanych pułkowników potwierdziło wiadomość, że gen. Caldwell nie życzył sobie dochodzenia w Dawood National Military Hospital. Jeden z nich oświadczył, że w "szpitalu panowały warunki jak w Auschwitz".
Caldwell jest obecnie szefem Północnego Dowództwa Armii i dowódcą bazy Fort Sam Houston w Teksasie. Rzecznik armii, pułk. Wayne Shanks, wyraził przekonanie, że gen.Caldwell odpowie na wszelkie pytania, a po przedstawieniu i przeegzaminowaniu wszystkich faktów, okaże się, że zarzuty są bezpodstawne".
Płk. Fassl zeznał, że zgodnie z rozkazem generała wycofał żądanie dotyczące wszczęcia dochodzenia. Spodziewał się, że Caldwell zainteresuje się warunkami w szpitalu. I nie doczekał się wizyty generała.
Przewodniczący komitetu, republikanin z Utah, kongr. Jason Chaffetz, pokazał fotografie pacjentów z potwornymi ranami, zaniedbywanymi przez personel medyczny, oraz memo z dowództwa, które uznał za próbę pozbycia się dowodów. Podwładni generała otrzymali polecenie zniszczenia wszystkich nieoficjalnych nagrań i zdjęć ze szpitala: "Pod żadnym pozorem nie wolno dzielić się fotografiami z kimkolwiek bez zezwolenia dowództwa".
We wrześniu 2011 roku Wall Street Journal donosił z Kabulu, że pacjenci szpitala Dawood umierają z powodu zwykłych infekcji i głodu, podczas gdy skorumpowani lekarze i pielęgniarki żądają łapówek za żywność i podstawową opiekę.
W oświadczeniu dla kongresowego komitetu emerytowany pułkownik sił powietrznych, Schuyler Geller, potwierdził doniesienia o skandalicznym zaniedbywaniu pacjentów i kwitnącej korupcji. Geller, który był chirurgiem w misji szkoleniowej, zgadza się z opinią, że Caldwell nie życzył sobie żadnych dochodzeń. Podczas każdej wizyty amerykańskiego personelu medycznego potrafiono ukryć niedociągnięcia.
Świadkowie zeznali, że Caldwell pouczał podwładnych, iż do ich zadań należy budowa afgańskich ministerstw, a nie walka z korupcją.
Płk. Fassl twierdzi, że afgańscy generałowie, których uczył technik dochodzeniowych, sami przyjmowali łapówki. Wiedzę tę wykorzystali do ukrywania własnych przekrętów finansowych.
Ostatecznie Caldwell wyraził zgodę na ograniczone dochodzenie. Według członków komitetu kongresowego, inspektor generalny najpierw je rozszerzył, a obecnie prowadzi dwa dochodzenia w związku ze skargami złożonymi na gen. Caldwella i jego zastępcę gen. Gary´ego Pattona. Jedno koncentruje się na ochronie podwładnych, którzy składają skargi na postępowanie przełożonych. Drugie dotyczy podejrzeń, że Caldwell i Patton grozili konsekwencjami za podjęcie śledztwa przed wyborami w 2010 roku.
Kongresowy komitet usłyszał również komentarz emerytowanego pułkownika Geralda Carozza, który mówił o spotkaniu Caldwella z trzema wezwanymi przez niego oficerami. Generał groził im palcem i wrzeszczał, że nie ma potrzeby sprowadzania inspektora generalnego Departamentu Obrony, ponieważ wszelkie niedociągnięcia dowództwo może załatwić we własnym zakresie.
W podobnym tonie generał rozmawiał z chirurgiem Air Force, Gellerem, któremu zabronił rozmawiać z mediami o fatalnych warunkach w szpitalu oraz żądaniu sprowadzenia na miejsce inspektora generalnego Dept. Obrony.
(HP – eg)








