Redakcja
W opinii lidera senackiej większości, demokraty z Newady Harry´ego Reida, republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney nie ujawnia zeznań podatkowych z ostatnich dziesięciu lat, bo w tym czasie podatków nie płacił. "Z tego powodu Romney nie byłby w stanie przejść przez proces zawierdzający nominatów na stanowiska gabinetowe", twierdzi Reid.
Sen. Reid nie ujawnia, kto przekazał mu informację o podatkach Romneya, z wyjątkiem tego, że jest nim były inwestor Bain Capitol, kompanii założonej przez obecnego kandydata na prezydenta.
Wiadomość ta nadeszła miesiąc temu. Czy jest prawdziwa? Co do tego nie ma pewności. Potwierdzeniem jest niejako fakt, że mimo nacisków nawet ze strony republikańskich liderów, Romney nie ujawnia zeznań podatkowych.
Reid podejrzewa, że majątek Romneya jest dużo większy od szacowanych przez prasę $250 milionów. "Nie ma mowy. Ma dużo więcej. Kiedy zarabia się miliony i nie płaci podatków majątek rośnie". I rosną podejrzenia.
Przemawiając w Center for American Progress były gubernator Ohio, Ted Strickland, powiedział, że nie ma nic przeciwko spekulacjom na temat unikania płacenia podatków przez Romneya, ponieważ on sam swoim zachowaniem "zaprasza do takich spekulacji".
Niedawno, w rozmowie z ABC News, Romney nie mógł sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek wcześniej jego podatki były niższe niż w 2010, kiedy to zapłacił zaledwie 13.9%. W tej samej rozmowie obiecał, że z radością sprawdzi, ile płacił i odpowie na to pytanie. Kampania Romneya odmówiła przekazania jakichkolwiek informacji na ten temat.
Poproszony o komentarz w sprawie zarzutów wysuniętych przez Reida, doradca kampanii Romneya, Kevin Madden, oświadczył, że jego kandydat w zakresie ujawniania finansowych dokumentów zrobił więcej niż potrzeba.
(HP – eg)
