Określenie "Welfare queen" straciło tradycyjne znaczenie. To nie Murzynka przyjeżdżająca do sklepu cadillakiem, gdzie płaci kuponami żywnościowymi, lecz korporacje.
Z danych dostępnych za 2006 rok wynika, że rząd wydał $59 miliardów na programy społeczne, jak kupony na produkty spożywcze i pomoc w opłaceniu czynszu. W tym samym czasie korporacje dostały od rządu $92 miliardy. Zatem duże, w wielu przypadkach dochodowe korporacje, otrzymały niemal dwukrotnie więcej niż najuboższa część społeczeństwa, najczęściej winiona za braki w państwowej kasie.
Analiza dokonana przez Think By Numbers ma duże znaczenie ze względu na debaty na kampanijnym szlaku i w Kongresie na temat rządowych subsydiów.
Lekceważący stosunek Mitta Romneya do wyborców nie płacących podatków i czekających na pomoc od rządu wzbudził oburzenie znacznej części społeczeństwa. W grupie, którą Romney skreślił jako tę, która będzie głosować na Baracka Obamę, znalazły się miliony emerytów i weteranów, w tym wielu niepełnosprawnych i przez to niezdolnych do pracy.
Jeśli Romney wygra wybory, to filozofia jaką zaprezentował na dochodowym przyjęciu z udziałem swych majętnych przyjaciół, może obrócić się w czyn. Jego partner wyborczy, Paul Ryan, już zaproponował obcięcie funduszy na program kuponów na żywność.
W tym samym czasie, zwolennicy Romneya zwracają się o wyższe subsydia dla dużego biznesu. Harold Hamm, doradca Romneya do spraw związanych z energetyką, w tym miesiącu prosił ustawodawców o utrzymanie ulg podatkowych dla kompanii naftowych i gazowych.
Prezydent Obama proponuje zmniejszyć korporacyjny podatek z 35% do 28%, w zamian za redukcję luk podatkowych. Jak wiadomo, dzięki lukom wiele korporacji płaci znacznie niższe podatki od obowiązujących.
(HP – eg)








