Ćwierć wieku temu
Swoją historię opowiada Zofia Pernak:
,,Do USA przyjechałam w 1978 roku, miałam wtedy 22 lata. Początkowo pracowałam w kilku różnych miejscach. Pewnego dnia koleżanka powiedziała mi, że obecnie przyjmowani są nowi pracownicy w głównym biurze Związku Nardowego Polskiego. Szybko się tam zgłosiłam i zostałam przyjęta. I tak 8 grudnia 1987 roku rozpoczął się mój związek z naszą organizacją, który trwa do dzisiaj.
Do pracy przyjmowała mnie pani Helena Pros, która pracowała z nowowybranym wtedy na ostatnim 40. Sejmie, krajowym sekretarzem Franciszkiem Spulą. Pracę rozpoczęłam w Wydziale Wypłat Pośmiertnych
(Claims Department). W wydziale tym pracowało wtedy 9 osób. Pamiętam nazwiska, a były to: Barbara Pachut, Anna Babicz, Helen Hartman, Wanda Gabryszewska, Florence Sak. Później dołączyły do tego działu Halina Kuczyńska, Wiesia Gach (obie pracujące dzisiaj w innych departamentach ZNP) i ostatnia Nina Budzik z którą dzisiaj współpracuję. Moim szefem był wtedy Stanisław Pilch. Parę lat później w roku 1996 odszedł on na emeryturę i od tego czasu ja pełnię tę funkcję.
Kiedy zaczynałam pracę prezesem Związku był Alojzy Mazewski, później Edwar Moskal i dzisiaj Franciszek Spula.
W czasie mojej pracy byłam dwa razy na związkowych Sejmach, w Providence, Rhode Island w 1995, 42 i w 1999 w Bufflo, New York, 43.
W 1996 roku zdobyłam licencję sprzedawcy ubezpieczeń i od tego czasu również tym się zajmuję. Przez 16 lat sprzedałam 1033 polisy o wartości 25 i pół milona dolarów. Wszyscy nabywcy polis stali się w ten sposób członkami Związku Narodowego Polskiego.
Na koniec chciałabym powiedzieć, że w mojej pracy bardzo dużo się nauczyłam. Współpracuję z adwokatami i tu chciałabym wymienić związkowego prawnika Krzysztofa Nowotarskiego, od którego dowiedziałam się wielu istotnych spraw. Przez te 25 lat moje zajęcie wcale nie znudziło mi się i bardzo lubię moją pracę.
Udzielam się także społecznie. Mam pod swoją opieką polonijne szkoły i zespoły taneczne, istniejące przy tych szkołach. Jest to ,,Lajkonik” z Trójcowa, dzieci i zespół ,,Gaik” ze szkoły im. Juliusza Słowackiego w Wheeling, ,,Boże Nutki” zespół i dzieci ze szkoły przy parafii św. Jakuba w Chicago, młodzież ze szkoły im. Jana Matejki w Mc Henry i ostatnio do tej grupy przybyły dzieci z polonijnej szkoły im. Świętego Błażeja w Summit. W tych szkołach współorganizowałam na Wielkanoc poszukiwanie pisanek, a na Boże Narodzenie przyjęcia ze Świętym Mikołajem.
W 1999 roku zostałam sekretarką finansową związkowej Grupy 3241 i do dzisiaj pełnię tę funkcję.”
Drugą osobą był John Wańtuch.
,,Pracę w Związku Narodowym Polskim zacząłem w styczniu 1987 roku i od samego początku do dzisiaj zajmuję się planami emerytalnymi IRA, a dawniej przez krótki czas jeszcze ubezpieczeniem Universal Life. Prezesem ZNP był wtedy Alojzy Mazewski, wiceprezesami Helena Szymanowicz i Antoni Piwowarczyk, skarbnikiem Edward Moskal, późnieszy prezes i sekretarzem Franciszek Spula, obecny prezes. Mój dział podlega kontrolerowi rachunkowemu. Moim bezpośrednim szefem przez długie lata był Aleks Przypkowski, a teraz po jego przejściu na emeryturę Jim Gura.
Od dawna należę do Związku, do Grupy 1084, która obecnie połączyła się z inną Grupą.
W przeszłości byłem w Air Force przez 4 lata, od 1974 roku do 1978. Po tym czasie przeszedłem do rezerwy i byłem tam 19 lat. Raz na miesiąc na weekend byłem wzywany do pracy na lotnisku, a raz na rok spędzałem dwa tygodnie w bazie w różnych stanach Ameryki. Po 19 latach, w 1996 roku część lotniska O`Hare była zamykana i od tego czasu jestem na wojskowej emeryturze.
Mam dwie córki, jedna ma 20 lat, starsza Nicole i młodsza, Patricia 15 lat.”
Prezes Franciszek Spula wręczył długoletnim pracownikom kwiaty wraz ze specjalnym upominkiem. Po uroczystości wszyscy poczęstowani zostali tortem i kawą.
Tekst i zdjęcia:
Krystyna Białasiewicz