O Polonii i Ameryce
Grupa senatorów z obu partii pracujących nad projektem reformy imigracyjnej, która ma rozwiązać problem 11 milionów nielegalnych imigrantów, zajmuje się również nowelizacją dotychczasowych przepisów o wydawaniu wiz na pobyt stały członkom rodzin obywateli lub stałych rezydentów USA. Senatorzy chcą znacznego ograniczenia preferencji rodzinnych, co oznaczałoby istotną zmianę dotychczasowej polityki imigracyjnej USA, stawiającej od lat na łączenie rodzin.
Senator Lindsey Graham, republikanin z Karoliny Północnej, jeden z tzw. grupy ośmiu pracującej w Senacie nad projektem wszechstronnej reformy imigracyjnej stwierdził, że celem reformy jest, między innymi, taka zmiana przepisów, aby preferowały one kwestie gospodarcze. „Zielone karty powinny być zarezerwowane dla najbliższych członków rodziny. Karta stałego pobytu ma być dla kraju lokomotywą ekonomiczną. To nie sąd rodzinny. Mamy tu do czynienia z potrzebami o charakterze gospodarczym.”
W odróżnieniu od większości innych uprzemysłowionych krajów, Stany Zjednoczone wydają dużo więcej wiz dla członków rodzin obywateli i stałych rezydentów niż dla obcokrajowców, mających do zaoferowania poszukiwane kwalifikacje zawodowe.
Około 66% imigrantów przybywających do USA na pobyt stały stanowią krewni: dzieci obywatela USA w wieku powyżej 21 lat pozostające w stanie wolnym. Małżonek/nka, nieżonaci synowie i niezamężne córki stałych rezydentów USA. Żonaci synowie i zamężne córki obywateli USA.
Tylko 15% zielonych kart przyznawanych jest w oparciu o kwalifikacje zawodowe imigranta. Pozostali przybysze otrzymują pobyt stały w USA ze względów humanitarnych. Obywatele i stali rezydenci mogą występować o stały pobyt dla swych najbliższych krewnych. Projektodawcy reformy imigracyjnej chcą znacznego ograniczenia preferencji rodzinnych. Sprzeciwia się temu Episkopat Amerykański, który uważa, że projekt reformy nie bierze pod uwagę społecznych kosztów, wynikających z rozdzielenia rodzin. Łączności rodzin nie można wymiernie sprawdzić, tak jak korzyści ekonomicznych. Zdaniem biskupów pełne rodziny stanowią osnowę społeczeństwa.
W planach reformy prawa imigracyjnego znajdują się też zmiany, które szczególnie interesują Polaków. Amerykański ambasador w Warszawie Stephen Mull wyraził nadzieję, że Polska będzie wkrótce kwalifikować się do programu bezwizowego. Jak zaznaczył, obecne prawo uwzględnia procent odmów przyznania wiz. W Polsce jest ich 9%, a powinno być 3%. Dyplomata zaznacza, że Kongres ma plan, by zwiększyć limit do 10% i wtedy Polska mogłaby w programie uczestniczyć. Ambasador Mull ma nadzieję, że przepisy zmienią się jeszcze w tym roku.
Wojciech Minicz








