Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Zmarły na AIDS gej zamiast Wałęsy


O Polonii i Ameryce



Po tym jak Lech Wałęsa powiedział w telewizji, że homoseksualiści w Sejmie powinni siedzieć w ostatniej ławie, albo nawet dalej, za murem i domagał się, aby homoseksualna mniejszość nie wchodziła na głowę większości i nie bałamuciła mu wnuków, najostrzej w USA zareagowali na to geje z San Francisco. Domagają się, aby istniejącą tam od 1986 roku ulicę Lecha Wałęsy, przemianować na ulicę zmarłego na AIDS gejowskiego działacza, twórcy gejowskich igrzysk. Ma to być wyraz protestu najliczniejszego w USA środowiska gejów przeciw antygejowskim wypowiedziom polskiego noblisty.


 


Edmund Lewandowski, który w San Francisco prowadzi portal polonijny, jest zdania, że Wałęsę mimo wszystko należy uhonorować za jego pracę na rzecz Solidarności. Przeciw zmianie nazwy ulicy polskiego noblisty jest też szereg lokalnych przywódców w mieście. Ale największy wrzask przeciw utrzymaniu ulicy Wałęsy podnieśli lokalni geje.


 


Gdy 27 lat temu w San Francisco postanowiono – z inicjatywy tamtejszej Polonii – nazwać niewielką uliczkę, biegnącą nieopodal miejskiego ratusza, ulicą Lecha Wałęsy, władze PRL starały się za wszelką cenę zignorować ten fakt, a przewodniczący zdelegalizowanego wówczas NSZZ Solidarność nie mógł przybyć do USA na uroczystość otwarcia ulicy jego imienia w obawie, że dostanie od reżymu Jaruzelskiego bilet w jedną stronę. Lech Wałęsa odwiedził San Francisco później, w 1995 roku, już jako prezydent, gdy udał się tam na jubileusz 50-lecia Organizacji Narodów Zjednoczonych.


 


Inicjatywa przemianowania ulicy Lecha Wałęsy na ulicę Toma Waddella, twórcę gejowskiej olimpiady, wyszła od administratora miasta San Francisco Jane Kim. Powoływała się ona na liczne telefony od mieszkańców, że homofobiczna postawa Lecha Wałęsy dyskwalifikuje utrzymywanie w największym w USA skupisku homoseksualistów, biseksualistów i lesbijek ulicy jego imienia.


 


Wątpię czy polski noblista, człowiek-legenda, którego imię jest znane na świecie bardziej niż jakiegokolwiek innego żyjącego Polaka, będzie rozpaczał z tego powodu.W jego biografii roi się od dedykowanych mu ulic, placów, miejsc. A poza tym – jak pisze San Francisco Examiner – zmiana nazwy ulicy to niełatwe przedsięwzięcie, jak każda inna publiczna sprawa w San Francisco.


 


Zgodnie z przepisami miejskimi swoją opinię na temat wniosku administratora o zmianę nazwy ulicy muszą przedstawić Wydział Prac Publicznych, Wydział Planowania, Policja, a także inspektorzy ze Straży Pożarnej i Wydziału Budownictwa. Przepisy, które należy uwzględnić przy zmianie nazwy ulicy, mają 10 rozdziałów i powołują się dodatkowo na prawodawstwo stanowe. Po uzyskaniu opinii służb miejskich wniosek o zmianę nazwy ulicy jest przedstawiany pod głosowanie Radzie Miejskiej. Musi go także zaaprobować burmistrz, który ma prawo weta, ale może być ono odrzucone przez Radę odpowiednią większością głosów.


 


I nawet jeżeli wszystkie warunki zostaną spełnione a geodeta miejski uwzględni zmianę nazwy ulicy przy najbliższym aktualizowaniu planu miasta, San Francisco nie pozbędzie się Lecha Wałęsy za jednym zamachem. Najpierw – zgodnie z przepisami – nazwisko polskiego noblisty będzie umieszczone mniejszymi literami pod nową nazwą – Toma Waddella. Ostatecznie, po pięciu latach, Lech Wałęsa zostanie usunięty z tablic z nazwą ulicy i z planu miasta.


 


Wojciech Minicz

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama