
Więcej entuzjazmu co do projektu wykazują chicagowianie: 48 procent respondentów poparło inicjatywę powstania obiektów.
Z propozycją przeznaczenia 100 milionów na budowę prezydenckiej biblioteki wystąpił marszałek stanowej Izby Reprezentantów Michael Madigan. Ale nawet koledzy demokraci nie poparli na razie pomysłu marszałka, który przekonywał, że “jest rzeczą oczywistą, iż biblioteka i muzeum jego imienia (Obamy – przyp. red.) powinny znajdować się w mieście, w którym zaczęła się imponująca kariera polityczna ”.
Przypomnijmy, że kilka miast stara się o to, by w nich powstała biblioteka i ośrodek muzealny Baracka Obama. Są to m.in. Waszyngton i Honolulu.
(mb,ao)